Za 11 dni klub z Warszawy może świętować stulecie w podwójnej koronie. Ale może też zmarnować wszystko, na co pracował od początku sezonu.
MECZ ZAGŁĘBIE LUBIN - LEGIA WARSZAWA NA ŻYWO
Cel jest jasny. Przy Łazienkowskiej nikt nie wyobraża sobie, by na stulecie klubu drużyna Stanisława Czerczesowa nie zdobyła Pucharu Polski i mistrzostwa. Finał tych pierwszych rozgrywek już w poniedziałek (rywalem będzie Lech). Cztery kolejki przed końcem ligi legioniści mają trzy punkty więcej od Piasta Gliwice, który podejmą 8 maja. O przyszłych wyzwaniach nikt jednak nie myśli, bo dziś Legię czeka trudne starcie z Zagłębiem. Piłkarze są blisko spełnienia oczekiwań zarządu klubu i kibiców, ale o świętowaniu mowy nie ma. Część zawodników, nauczona zeszłoroczną klęską w lidze, wie, jak zgubna może być pycha. Euforię na każdym kroku studzi też Czerczesow. Chociaż jego drużyna nie przegrała od blisko dwóch miesięcy, Rosjanin ma świadomość, że zespoły nie do pokonania nie istnieją. Nawet Barcelona w dwa tygodnie potrafiła roztrwonić przewagę w lidze i odpaść z Ligi Mistrzów. Wraz z porażkami w niepamięć odeszła jej imponująca seria 39 meczów bez porażki z przełomu roku.
- Czy moi piłkarze wytrzymają presję? A czy wyglądają na idiotów? Nie ma potrzeby pytać mnie o przeszłość i przyszłość. Liczy się teraźniejszość - mówił Czerczesow na konferencji po meczu z Cracovią (4:0).
Zwycięstwa w dwóch najbliższych kolejkach dadzą Legii mistrzostwo. Dwie porażki mogą zepchnąć ją na drugie miejsce tydzień przed końcem rozgrywek.
Detale mogą zdecydować o wielkim święcie lub jeszcze większej stypie. Dzisiejsze spotkanie z Zagłębiem jest bardzo ważne - przekonująca wygrana może napędzić drużynę w kluczowym momencie sezonu.
- To będzie naprawdę trudny mecz. Zagłębie to dobra drużyna, która wciąż walczy o europejskie puchary - mówił wczoraj Czerczesow. Nie była to kurtuazja. W tym sezonie Legia z drużyną Piotra Stokowca grała dwa razy. U siebie zremisowała 2:2, choć do przerwy przegrywała 0:2. Na wyjeździe wygrała 2:1, ale po przerwie to Zagłębie było zespołem lepszym i zasługiwało na co najmniej punkt.
W dwóch pierwszych kolejkach rundy mistrzowskiej lubinianie przegrali z Lechią (1:2) i Cracovią (0:1). Piłkarze Stokowca przełamali się dopiero w piątek, kiedy pokonali u siebie Ruch (4:1). Pierwszego gola dla gospodarzy strzelił Krzysztof Piątek, a dwie asysty miał Filip Starzyński. Pierwszy zdobywał bramki w obu spotkaniach z Legią w tym sezonie. Starzyński, który nie poradził sobie w Belgii i zimą wrócił do ekstraklasy, jest gwiazdą drużyny. W 12 meczach strzelił trzy gole, miał siedem asyst. Selekcjoner Adam Nawałka zaprosił go na marcowe sparingi z Serbią i Finlandią (w tym drugim 25-letni pomocnik strzelił gola), niewykluczone, że zabierze go na Euro 2016.
- Piątek? Starzyński? W każdej drużynie jest ktoś, kto się wyróżnia i warto mu się przyglądać. Tak jest z tą dwójką. Na pewno przyjrzymy się im bliżej - mówił wczoraj Czerczesow.
Nie wiadomo, czy Rosjanin będzie mógł dziś wystawić leczących niegroźne urazy Michała Pazdana i Ariela Borysiuka (decyzja zapadnie tuż przed meczem). Zawieszony za kartki jest z kolei Tomasz Jodłowiec. W związku z tym, podobnie jak w piątek przeciwko Cracovii, rozwiązaniem problemu w środku pola będzie Brazylijczyk Guilherme. Obok niego Czerczesow może wystawić Michała Kopczyńskiego lub Stojana Vranješa. Bośniak ostatnio grywał jedynie w rezerwach, ale wczoraj Rosjanin chwalił jego postawę i zaangażowanie na treningach.
Przewidywane składy:
Zagłębie Lubin: Polacek - Todorovski, Guldan, Dąbrowski, Cotra - Ł. Piątek, Kubicki - Woźniak, Starzyński, Janoszka - K. Piątek.
Legia Warszawa: Malarz - Bereszyński, Jędrzejczyk, Lewczuk,, Hlousek - Borysiuk, Guilherme - Duda, Prijović, Kucharczyk - Nikolić.
Nie zagrają:
Zagłębie: Vlasco (kontuzja).
Legia: Jodłowiec, Pazdan, Rzeźniczak, Vrdoljak (kontuzje).
131 goli bramkarza?! Ranking najskuteczniejszych golkiperów na świecie!
