Wicemistrzowie Polski nie przegrali z "Pasami" 19 kolejnych spotkań. Legioniści po raz ostatni ulegli krakowianom blisko 11 lat temu - 10 kwietnia 2005 roku, kiedy na stadionie przy ul. Kałuży przegrali 0:1. Bramkę dla gospodarzy w doliczonym czasie gry zdobył wtedy Marcin Bojarski, a niespełna minutę wcześniej rzut karny zmarnował Łukasz Surma. Od tamtej pory warszawianie wygrali z Cracovią 14 meczów i zanotowali pięć remisów.
RELACJA MECZU CRACOVIA - LEGIA W SPORT.PL i SPORT.PL LIVE
Jesienią przy Łazienkowskiej piłkarze Stanisława Czerczesowa dali drużynie Jacka Zielińskiego lekcję futbolu. Po godzinie gry, dzięki hat trickowi Nemanji Nikolicia i trzem asystom Tomasza Jodłowca, Legia prowadziła 3:0. Mecz zakończył się wynikiem 3:1, bo w końcówce bramkę dla gości zdobył Erik Jendrišek. - Dobrze pamiętam tamto spotkanie, bo był to mój debiut w roli trenera Legii. Mimo że wygraliśmy pewnie, to Cracovia pokazała, że nieprzypadkowo zajmuje wysokie miejsce w tabeli - wspominał na piątkowym spotkaniu z dziennikarzami Czerczesow. Od debiutu Rosjanina w Legii minęło pięć miesięcy. W tym czasie Czerczesow poprowadził swoich piłkarzy przeciwko wszystkim drużynom w ekstraklasie. Jego bilans 11 zwycięstw, dwóch remisów i dwóch porażek pozwolił legionistom na odrobienie z nawiązką 10-punktowej straty do Piasta Gliwice. Dziś to warszawianie są na pierwszym miejscu w lidze, ale przewaga w postaci zaledwie jednego punktu nad gliwiczanami nie daje żadnego marginesu błędu. Sobotnie spotkanie będzie hitem 27. kolejki ekstraklasy.
Cracovia zajmuje trzecie miejsce w tabeli. To drużyna, która lubi grać ofensywnie i kombinacyjnie. W obecnym sezonie piłkarze Jacka Zielińskiego są obok Legii najskuteczniejszą drużyną w lidze. Oba zespoły strzeliły po 53 gole. Z tak groźnym rywalem w tym roku warszawianie jeszcze się nie mierzyli. Wiosną problemem "Pasów" jest jednak nieregularność - krakowianie zdobyli w tym roku tylko siedem z 15 możliwych punktów. Przez to mecz z legionistami jest dla nich podwójnie ważny. Jeżeli Cracovia z wicemistrzami Polski przegra, to w tabeli tracić będzie do nich już 12 punktów. - Kraków jest przepiękny, ale my zobaczymy tylko hotel. Ważne jest to, by stadion był pełny, a boisko przygotowane do meczu.
Krakowianie potrafią grać w piłkę. Myślę, że nasz mecz spodoba się publiczności - komplementował rywali Czerczesow. Szlagierowe spotkanie będzie mieć odświętną oprawę. W piątek po południu krakowianie poinformowali, że wszystkie bilety na mecz z Legią zostały wyprzedane. Oznacza to, że w sobotę na trybunach zasiądzie około 15 tys. kibiców. Tym samym Cracovia rozpocznie świętowanie 110-lecia klubu. Jednym z elementów będzie 1906 flag w biało-czerwone pasy, które otrzymają fani. Wszystko wskazuje na to, że w sobotę Czerczesow nie będzie mógł skorzystać jedynie z Kaspra Hämäläinena. Fin wciąż narzeka na uraz łydki i do treningów z pełnym obciążeniem powinien wrócić w przyszłym tygodniu.
Do gry powinien być za to gotowy Ondrej Duda. Słowak nie ćwiczył z zespołem od niedzieli z powodu przeziębienia. Chociaż jeszcze w czwartek pracował na siłowni, to w piątek wraz z całą drużyną pojawił się na popołudniowym treningu na bocznym boisku przy ul. Łazienkowskiej.
Przewidywane składy:
Cracovia: Sandomierski - Deleu, Wołąkiewicz, Polczak, Wójcicki - Dąbrowski, Covilo - Jendrisek, Cetnarski, Kapustka - Budziński.
Legia Warszawa: Malarz - Jędrzejczyk, Lewczuk, Pazdan, Hlousek - Borysiuk, Jodłowiec - Guilherme, Prijović, Kucharczyk - Nikolić.
Nie zagrają:
Cracovia: Jaroszyński (kontuzja).
Legia: Duda?, Hamalainen, Vrdoljak (kontuzje).
Dla kogo oni grają (cz. XXXIX). Kontrowersyjna Sila Sahin i Ilkay Gundogan [ZDJĘCIA]
