Kamil Stoch zajął 10. miejsce w piątkowych zawodach w Wiśle. Wygrał Czech Roman Koudelka, drugi był Kenneth Gangnes, trzeci - Noriaki Kasai. Konkurs odbywał się w gęstej mgle. - W takich warunkach traci się punkt odniesienia - powiedział Maciej Kot.
Piątkowy wieczór dla Noriakiego Kasaiego był 498. występem w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich. - Żałujemy, że nie skakałeś tutaj po raz 500., bo zrobilibyśmy wielką imprezę na twoją cześć - powiedział na konferencji po zawodach Marek Kaleta, szef biura prasowego w Wiśle - Malince. Drugi w tej klasyfikacji Janne Ahonen ma o 102 występy mniej.
Wspaniały Japończyk zachwycił fanów skoków narciarskich po raz kolejny w tym sezonie - w piątek zajął trzecie miejsce. 43-latek w pierwszej serii uzyskał 128,5 metra i po tym skoku zajmował 4. pozycję. W drugiej próbie uzyskał 134 metry, co było najdłuższą odległością w całym konkursie. Było to dla niego 61. podium w PŚ.
Wygrał Roman Koudelka, którego triumf można uznać za niespodziankę nawet mając w świadomości jego dobrą formę w treningach i kwalifikacjach. 26-latek do tej pory dał się poznać jako skoczek bardzo solidny, groźny, ale wygrywający sporadycznie (pięć zwycięstw w zawodach PŚ). O tym, że stanął na najwyższym stopniu podium zdecydował dobry, 133. metrowy skok w drugiej serii. Drugie miejsce dla Kennetha Gangnesa.
Kamil Stoch w Wiśle skakał równo (128 i 128,5), ale do najlepszych za każdym razem brakowało kilku metrów. Ostatecznie zajął 10. miejsce. - Uważam, że zrobiłem dobrą robotę i oddałem trzy skoki, które sprawiały mi dużo radości. Po cichu jednak liczyłem na coś więcej niż 10. miejsce - powiedział.
Pozostali Polacy również zajęli pozycje w drugiej dziesiątce. Stefan Hula był 16., Piotr Żyła 18., Maciej Kot 19., a Dawid Kubacki 20.
Niedzielne zawody zaplanowane zostały na godzinę 16. Relacja na żywo w Sport.pl i Sport.pl LIVE. Transmisja TV w TVP 1.