To niesamowite! Po niezwykle emocjonującym meczu skazywane na porażkę Polki pokonały Rosjanki 21:20 i awansowały do półfinału mistrzostw świata piłkarek ręcznych. W półfinale czeka je rewanż z Holenderkami.
CZYTAJ RELACJĘ MINUTA PO MINUCIE
"Jeeeeeest!!!" - wydarli się Maciej Iwański i Jacek Laskowski komentujący mecz w TVP, a w raz z nimi pewnie tysiące polskich kibiców oglądających mecz. Od pięciu minut utrzymywał się remis 20:20 i żadna z drużyn nie mogła zdobyć kolejnej bramki. Wówczas trafiła Monika Kobylińska, Weronika Gawlik dokonała kolejnego cudu w polskiej bramce i w Herning rozpoczęło się kolejne biało-czerwone święto.
Rosjanki po słupkach
Polkom na początku meczu dopisywało ogromne szczęście. Rosjanki w drugiej akcji trafiły w słupek, a potem w szóstej minucie Polina Kuzniecowa trafiła w jednej akcji w oba słupki polskiej bramki. Polki za to trafiały: Karolina Kudłacz-Gloc, Patrycja Kulwińska, dwukrotnie Kobylińska i zrobiło się 4:1 dla biało-czerwonych.
Po udanym początku gra się wyrównała. Podopieczne Kima Rasmussena zaczęły popełniać błędy w ataku. Po rzucie karnym Kuzniecowej w 19. minucie było 6:6. Polki dały się dogonić, ale nie dały rywalkom wyjść na prowadzenie. Odskoczyły na 8:6, a do przerwy prowadziły 11:9. Cztery bramki do przerwy miała Kobylińska, wśród rywalek trzy karne wykorzystała Wiachirjewa.
Polki straciły pięć bramek z rzędu
W drugiej połowie emocje nie opadały ani na moment. Polki szybko straciły dwie bramki, ale sześć minut pop przerwie prowadziły 14:11, a chwilę później 15:12. Wtedy Polki stanęły. Kolejno trafiały Irina Bliznowa, Ksenia Makiejewa i ponownie Wiachirjewa i znów był remis. Rosjanki złapały wiatr w żagle i dalej trafiały, a biało-czerowne nie mogły ich zatrzymać, ani przełamać ich obrony.
Po rzucie Olgi Akopian Rosjanki prowadziły 17:15. Wówczas Rasmussen zmienił w bramce Annę Wysokińską na Gawlik, a ta wkrótce po wejściu obroniła rzut karny. Cóż z tego, skoro Polki zupełnie zablokowały się w ataku. Nie trafiały nawet z karnego (Kinga Achruk trafiła w poprzeczkę), ani grając w przewadze. Passa trwała 10 minut, aż przełamała ją Agnieszka Kocela, która po chwili doprowadziła do remisu.
Zaczęła się gra bramka za bramkę, co chwilę na tablicy wyników widniał remis. Aż w 54. minucie nastał wynik 20:20, po którym zacięły się obie reprezentacje. Cudów w polskiej bramce dokonywała Gawlik, ale jej koleżanki nie mogły trafić. Udało się dopiero Kobylińskiej po rzucie z wyskoku.
Gang Rasmussena znów zaskakuje
Polki nie były faworytami meczu. Za złotówkę można było zarobić tylko kilkanaście groszy. Nic dziwnego, w poprzedniej dekadzie Rosjanki czterokrotnie wygrywały MŚ, miały też srebro i dwa brązy z mistrzostw Europy oraz olimpijskie srebro z Pekinu. Autorem tych sukcesów był trener Jewgienij Trefiłow, który prowadzi kadrę także teraz. Na MŚ Rosjanki - jako jedyne - wygrały do tej pory wszystkie mecze, pokonując m.in. norweskie mistrzynie Europy (26:25), hiszpańskie wicemistrzynie kontynentu (28:26) oraz Rumunię 30:27. W 1/8 finału wyeliminowały Koreą Południową (30:25).
W środę to Polki były minimalnie lepsze i znów zagrają w półfinale MŚ. Tak samo było dwa lata temu. Po niemrawej grze w fazie grupowej biało-czerwone w 1/8 finału niespodziewanie pokonały Rumunki, a potem Francuzki. Do podium zabrakło niewiele, ale czwarte miejsce i tak jest największym sukcesem żeńskiej piłki ręcznej w Polsce.
W półfinale rywalkami Polek będą Holenderki, które w grupie pokonały je 31:20. Czy dziewczyny Rasmussena będą w stanie się zrewanżować? Po meczu z Węgierkami i Rosjankami wiemy, że może się zdarzyć wszystko.
Polska: Gawlik, Wysokińska - Kobylińska 6, Stachowska, Niedźwiedź 1, Kocela 2, Kudłacz-Gloc 5/1, Łabuda, Zalewska 2, Stasiak 1, Kulwińska 2, Achruk 2/1.
Rosja: Sediokina, Erokina - Kuzniecowa 4, Dmitriewa 1, Sen, Akopian 4, Wiakieriewa 5/5, Bobrownikowa, Makiejewa 1, Mariennikowa 1, Bliznowa 1, Czernoiwanenko, Wedekina, Ilina 3/2, Chmyrowa, Kalinina.
