I chyba nawet wolimy nie wiedzieć do czego. To znaczy - do swoich nowych telefonów, to na pewno, ale co konkretnie tam widzą - nieistotne. Najważniejsze, że my widzimy ich. Jednocześnie przypominamy, że nie jest to ich pierwsze spotkanie z nowymi technologiami, i że poprzednim razem było chyba trochę mniej uroczo, ale za to trochę bardziej seksownie...