A Zibi już (prawie) na pewno w Jastrzębskim Węglu

Zamieszanie transferowe może teraz w całości przejść na bromancową drugą połówkę.

Ale zacznijmy od Zbyszka. O jego przejściu do Jastrzębskiego mówiło się już od dawna, gdy siatkarz w dość sensacyjnych okolicznościach żegnał się z Politechniką Warszawską. Od tamtego momentu żadne oficjalne decyzje nie padły, a takie, według doniesień Przeglądu Sportowego, miały zostać podjęte w czasie pobytu polskiej kadry w Katowicach na okoliczność pojedynków z Brazylijczykami w Lidze Światowej.

- Nie ukrywam, że Jastrzębski Węgiel ma w ręku mocne argumenty. Zagra w klubowych mistrzostwach świata, buduje silny zespół, którego trenerem jest Lorenzo Bernardi, mój sportowy idol - tak jeszcze niedawno w rozmowie z gazetą obwieścił Zibi. Zbyszka możemy już chyba raczej na pewno zacząć sobie wyobrażać w pomarańczowych barwach.

Nieco bardziej trzeba będzie uruchomić wyobraźnię w przypadku Michała Kubiaka, gdzie aktualnie w grę wchodzić mogą co najmniej trzy koszulki. O czym pisałyśmy wczoraj, na łamach oficjalnej strony internetowej, z powrotem w swoich szeregach powitał przyjmującego dyrektor Pallavolo Padova. Tymczasem Politechnika Warszawska zdementowała te informacje , przypominając, że umowa zawodnika z klubem ze stolicy obowiązywać będzie jeszcze przez kolejny sezon. W grze cały czas pozostawać ma ponadto Jastrzębski Węgiel, który liczy na opcję wypożyczenia Kubiaka z włoskiego klubu.

Sam zainteresowany odmówił komentarza aż do czasu zamknięcia okienka transferowego we Włoszech. Wygląda na to, że z Politechniki nie można po prostu odejść bez sensacji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.