A tak wyglądało dubbingowanie Carsów od kuchni

Fernando Alonso przez te kilka sekund wzbudził w nas więcej pozytywnych emocji niż przez całe trzydzieści lat swojego życia.

Nigdy nie kryłyśmy się szczególnie z tym, że kierowca Ferrari nie należy raczej do naszych formułowych ulubieńców, ale potrafiłyśmy przyznać obiektywnie, że w pojedynku Alonso, Vettel, Hamilton, Pietrow na dubbing w drugiej części Disneyowskiej produkcji Cars, to ten pierwszy zostawił konkurencję trzy okrążenia z tyłu. A kiedy podglądamy proces powstawania tej krótkiej kwestii i patrzymy na gestykulacje Fernando, jego mimikę i błysk w oku, jesteśmy na skraju zakochania:

 

Cudności!

I jeszcze tak szybko banana z twarzy się nie pozbywajcie, bo mamy również dla Was zmagającego się z dubbingiem Lewisa Hamiltona. Żeby było ciekawiej - nagrywającego wersję hiszpańskojęzyczną:

 

Dzisiejszą dawkę słodkości ufundowała Fer .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.