A pozostali kierowcy, w tym czasie, opowiadali o Bobbym

I tak jak nam, bardzo im Kubicy w padoku brakuje.

Goście czwartkowej konferencji prasowej zapytani zostali przez jednego z polskich dziennikarzy, czy i jak odczuwalny jest brak Roberta podczas weekendów wyścigowych. Poniżej przywołamy to, co do powiedzenia mieli poszczególni kierowcy, testując nasz nowy system nagradzania "ładna wypowiedź, ładne zdjęcie". Zaczynamy.

Timo Glock : "Pewnie, że mi go brakuje. Znam Roberta od lat, przez rok byłem trzecim kierowcą BMW Sauber, a kilka dni temu wymienialiśmy się wiadomościami. To wyjątkowy gość i myślę, że wszystkim go brakuje".

Adrian Sutil: "Myślę, że Robert miał mnóstwo szczęścia, że przeżył ten wypadek, więc życzę mu wszystkiego najlepszego. Powinien wrócić tu jak najszybciej, zdecydowanie zasługuje na miejsce w Formule 1. Udowadniał to wielokrotnie i jest naprawdę dobrym kierowcą."

Witalij Pietrow: "Robert zawsze mobilizował zespół, ostrzegał, prosił o wyjaśnienia tego, co się dzieje. To bardzo pozytywny gość, który zawsze dokładnie wie, co robić. Zespół w niego wierzył, a on zawsze dzielił się poczuciem humoru i był bardzo, bardzo szybki. W poprzednim sezonie był jednym z najlepszych kierowców".

Felipe Massa: "Znam Roberta od dawna, to świetny kierowca, bardzo koleżeński gość i wielki talent. Tęsknimy za walką z nim na torze. On zawsze był bardzo mocnym, bardzo dobrym kierowcą. Mam nadzieję, że szybko wróci do tego, co lubi najbardziej, czyli do wyścigów".

Lewis Hamilton : "Ja mogę tylko powtórzyć to, co wszyscy powiedzieli przede mną. Znam Roberta trochę dłużej niż inni, którzy tu siedzą, bo rywalizowaliśmy już mając po 13 lat. W Formule 1 nasze kontakty się trochę osłabiły, ale życzę mu bardzo, bardzo szybkiego powrotu do zdrowia. Znając Roberta, wiedząc, jak kocha rywalizację, wiem, że zrobi wszystko, co będzie mógł, aby wrócić na naszą scenę. Nie mogę się doczekać, aby go powitać i myślę, że wszyscy czują to samo."

Nasza puenta może być tylko jedna, ale zamiast wpadać w oczywistość, pożegnamy się paroma miłym zdjęciami bohatera tekstu.

Andrew Ferraro

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.