Barcelona - Real: czas na starcie ostateczne!(NA ŻYWO)

A na pewno ostatnie. Drogie Panie, czas na koncert finałowy Wielkiego Festiwalu Gran Derbi AD 2011. Na relację na żywo zapraszamy od godziny 20:30.

odśwież relację

A na zakończenie - nagroda dla Weroniki, która jako pierwsza odpowiedziała na nasze zadane w przerwie pytanie o piosenkę z reklamy Heinekena. Nagrodą miał być rarytas w postaci klaty Jose Mourinho, i choć klata jest teraz pewnie trochę smutna, to jednak słowa należy dotrzymać, a jednocześnie podziękować zwyciężczyni. Dzię - ku - je - my. Teraz Ty Jose:

A teraz sobie posłuchamy, w całości ;) Dobranoc!

KONIEC . Nie czas teraz na podsumowanie wszystkich granderbowych meczów, nie chcemy wywoływać kłótni o estetykę futbolu, o defensywę, ofensywę, faulowanie, aktorzenie, kontrowersje sędziowskie itp. Nie wiemy co by było gdyby i nigdy się nie dowiemy, choć neiktóre z ans bardzo by chciały. Real udowodnił, że po 0:5 istnieje życie, ale tym meczem to Barcelona pokazała, że zasługuje na finał Ligi Mistrzów. Zwycięzcow się nie sądzi, zwycięzcom się gratuluje i niniejszym to czynimy. O, mokra klata Puyola i coś jakby mokre oczy Guardioli. i Cristiano chyba też. Dziękujemy i prawie dobranoc!

22.39 Afellay wchodzi na boisko i KONIEC. BARCELONA W FINALE LIGI MISTRZÓW!!!

22.35 A na boisku pojawia się ERIC ABIDAL za Carlesa Puyola! Największy zwycięzca tego meczu, bo przecież ledwie nieco ponad miesiąc temu operowany na guza wątroby. Jesteśmy poruszone. I pod wrażeniem.

22.33 Przestało padać. Xabi Alonso faulował (i tak go kochamy) i rzut wolny dla Barcelony, co oznacza, że gra przenosi się na chwilę poza środkową strefą, gdzie od kilku chwil utknęła. Meeeeeeesssi, ale nic z tego nie wynika. 2minuty do końca, 2 minuty ostatniego El Clasico w tym sezonie, i nie pachnie nam tu sensacją. Cóż, może też być tak, że mamy katar.

22.27 Żółta kartka dla Pedro, który próbował faulować Lassana Diarrę. Nic to jednak, bo Barca już się rozpędza, a raczej rozślizguje, ale na przeszkodzie jej zakusom staje Arbeloa i zanim zdążymy skończyć to zdanie akcja przeniesie się już pod pole karne Barcelony, co właśnie się stało. Guardiola ma piękny krawat. Później może nie być już okazji żeby to stwierdzić.

22.23 Pique psuje zabawę Ronaldo i Arbeloy. Nasza transmisja znowu się przycięła i nie do końca wiemy za co, ale jest rzut wolny. Zwłaszcza, że to Pikusiowi ktoś nadepnął na paluszek.

22.19 Keita za Villę. Czyli jedno jest pewne: Mesilla nie zdobędzie już ani jednego gola w tym meczu. Pewne jest też to, że te mokre, lepiące się do ciał stroje sprawiają, że jest nam... trochę zimno na samą myśl. No dobra, tak naprawdę to jest nam bardzo gorąco i nie możemy się doczekać deszczowej wymiany koszulek.

22.18 A oto para strzelców w pamiątkowej fotografii:

embed

22.14 No dobrze, ale na miejscu fanek Realu powściągałybyśmy entuzjazm, zaś na miejscu kibicek Barcelony - nie rozdzierały szat. Real potrzebuje jeszcze dwóch goli do awansu, ma na to 20 minut, i nie chcemy siać defetyzmu, ale... no wiecie.

22.11 i czyż nie jest wspaniałe, że wszystko zaczęło się od Pana Idealnego? Jeden z kolegów Z czuba powiedział ostatnio w kuluarach (ach, zawsze chciałyśmy użyć tego słowa), że Xabi Alonso to najgorszy piłkarz Realu, była to jednak typowa zazdrość - widziałyście kiedyś redaktora Z czuba w reklamie Hugo Bossa? No właśnie.

22.09 GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOLLLLLLLL!!! GOl dla Realu! Marcelo! Wraaaaaaaaaacaaaaamy z baaaaaaaaaaaaardzo dalekiej podróży. Ekhm, to znaczy real wraca. A dla nas mecz po prostu nabiera rumieńców.

22.07 Kochamy Was! A najbardziej Weronikę , która odpowiedziała jako pierwsza na nasz piosenkowy apel. Nagroda po meczu ;) Piosenka też ;)

22.05 Schodzi Kaka, wchodzi Mesuciątko. W opasce! Mesuciątko w opasce! Tak, wiemy, że chwila jest poważna, rzut wolny dla Barcelony, Real na krawędzi, bin Laden nie żyje i w ogóle, ale.... Mesuciątko w opasce!

22.01 No to teraz się zacznie. Chyba. Albo właśnie się skończyło. Jakkolwiek szkoda nam Realu musimy przyznać, że Barcelona zasłużyła sobie na tego gola. Na boisku zaś pojawił się Adebayor, wejście Mesuciątka zostało zaś spostponowane bramką Pedro. Cristiano Ronaldo zamrugał oczami w geście frustracji, rezygnacji, pogardy dla świata i konstatacji absurdu rzeczywistości w jakiej przyszło nam żyć, i było to piękne.

22.00 GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOLLLLLLLLLLLLLLL!!!! Pedro, znów PEDRO!!!! Na granicy spalonego, po wspaniałej akcji, genialnym podaniu Iniesty, i wielka, mokra, ślizgająca się radość na Camp Nou.

21.59 strzelał Higuain, rzut rożny dla Realu Madryt, a my zastanawiałyśmy się przez chwilę, kiedy Kaka zdążył się tzk spocić biorąc pod uwagę jego niemrawe ruchy w tym meczu, ale przypomniałyśmy sobie, że przecież pada.

21.57 Mamy wrażenie, że nasze komputery złośliwie wieszają się akurat wtedy, gdy na boisku dzieje się coś ciekawego. Musimy chyba zatem założyć, że coś ciekawego dzieje się cały czas. Albo, że Sergiusz Ryczel się jąka. Albo, że mamy emotransmisję. K'man, transmisjo, emo było na czasie jakieś trzy lata temu, weź się w garść.

21.51 GOOOOOOOOOOOOLLLLLLLLaaaaaaaaaaaa nieeeeeeeee ma. Jak? Jak to? Jak nie ma tego gola? No tak, faul Cristiano Ronaldo. Damn, pewnie pośliznął się w deszczu.

21:49 Oooooo, przyznać się, ktora z Was wbiegła na boisko?

21:46 O rrrany. Tam naprawdę pada. Zaczynamy ostatnie 45 minut El Clasico w tym sezonie. No chyba, że będzie dogrywka, na co się nie zanosi, aczkolwiek, no wiecie, nie mów hop i tak dalej... To jak będzie z tą piosenką?

PRZERWA A jeśli ktoś powie nam, jakaż to genialna piosenka leci w reklamie Heinekena zapłacimy w... w... o, wiemy, w zdjęciach klaty Jose Mourinho. Serio.

PRZERWA. Po raz kolejny na przerwę schodzimy bez braa... uuuuu, czy Wy też widzicie tego pięknego pana w tej pięknej reklamie?

21.31 Pierwsza połowa kończy się rzutem rożnym dla Realu, z którym żadnego problemu nie miał Victor Valdes. PRZERWA.

21.28 Barcelona coraz bardziej się rozkręca, Real coraz bardziej się peszy, a na Camp Nou...

21.25 Pan Idealny znakomicie podał do Cristiano Ronaldo, ten znakomicie popędził na bramkę Barcy, ale tam stał już Victor Valdes krzycząc buńczucznie "hola, hola, zły człowieku", i pokazał, że Iker Casillas nie ma w tym meczu monopolu na świetne interwencje.

21.20 Tymczasem ostrzał bramki Realu trwa. Tym razem skrzywdzić go próbował Pedro, co było tylko poczatkiem oblężenia. Messi znów świetnie rozumie się z Villą, Villa z Messim, a Messi z Casillasem. Który psuje całą zabawę rozpoczynając madrycki kontratak

21.18 A chłopcy w Hiszpanii (przepraszamy, w Katalonii) chyba zrobili się zazdrośni o polskie emocje, bowiem Leo Messi usiłował właśnie przyciągnąć naszą uwagę najpierw minimalnie chybiając, potem podając do Villi, jednak Casillas również okazał się łasy na nasze zachwyty i popisał się piękną obroną. Och tak, od pięknych obron miękną nam kolana.

21.15 BREAKING NEWS: LEGIA ZDOBYŁA PUCHAR POLSKI!!! 5:4 w rzutach karnych, a zdobywcą zwycięskiego karnego okazał się Jakub Wawrzyniak. Gratulujemy!

21.13 No dobrze, to teraz pobawimy się w skojarzenia. Półfinał Ligi Mistrzów - finał Ligi Mistrzów - Wembely - Londyn - Anglia - David Beckham - urodziny. Tak, to dzisiaj, o czym przypomina nam lennosto przysyłając okolicznościową fotkę. A więc sto lat, drogi Becksie. We will always love you.

21.11 Dzień dobry panie Kaka! Jak miło zauważyć pana wspaniałe podanie do Cristiano Ronaldo, jak miło podziwiać jego niesamowite przyśpieszenie i pojedynki wygrane z Pedro (wow) i Mascherano, i jak bardzo zdziwiłyśmy się razem z Cristiano, gdy okazało się, ze po tak fajnej zabawie jest nagle koniec boiska. Psujzabawa, linio końcowa.

21.06 Real nie ustaje w atakach - teraz strzelał Angel Di Maria, poradził sobie jednak z nim Valdes co stworzyło okazję do kontataku Barcelony, który to po raz kolejny udowodnił niesamowitą chemię pomiędzy Villą a Messim. A mówią, że romans w pracy się nie sprawdza.

21.o2 Rzut wolny dla Realu, okazało się jednak, że Pan Idealny lepiej modeluje niż dośrodkowuje, za co nie śmiemy mieć najmniejszych pretensji. Potem było jeszcze małe zamieszanie w polu karnym Barcelony, ale wszystkiemu kres położył Gerard Pique.

20.58 Pierwsza kartka tego meczu dla Ricardo Carvahlo. My zaś musimy zauważyć, a raczej dosłyszeć, że właściwie kibice Barcelony są tak samo głośni jak słyszani przed chwilą kibice Legii, co wziąwszy pod uwagę stosunek sił jest chyba sporym komplementem pod adresem tych ostatnich.

20.54 Tak bardzo kochamy Mourinho, że aż nie chce nam się oglądać tego meczu boimy się, że zarzucicie nam stronniczość, dlatego właśnie z profilu Ciachoczytelniczki o pseudonimie radha kradniemy to gorące zdjęcie... Pepa Guardioli.

20.51 Real gra ofensywnie, a raczej: jego skład obiecuje ofensywną grę. Co może oznaczać zarówno ofensywną grę Realu, jak i grad goli Barcelony. Zobaczymy.

20.47 Wygląda na to, że macki spisku trawowego (murawowego?) sięgają dalej niż się wszystkim wydawało - boisko w Barcelonie jest grząskie, oznacza to więc, że Jose przekabacił na swoją stronę Pana Boga. Albo przynajmniej Pana Pogodę.

20.45 No i nie dowiemy się, przynajmniej na razie, kto zdobył Puchar polski, bowiem jesteśmy już na Camp Nou, a z nami Wielkie Emocje (nie żeby w Bydgoszczy ich nie było), miliony kibiców (tak to przynajmniej wygląda), Sergiusz Ryczel (dużo zyskuje na atrakcyjności kiedy nic nie mówi) i 22 (na chwilę obecną) wspaniałe, uwielbiane przez nas i żadne krwi ciacha. Zaczynamy!

20.38 Pozwolicie więc, że na razie zajmiemy się Gran Derbi w polskim wydaniu. Przed chwilą były przepychanki, prawię na miarę tych madryckich, szkoda tylko, że ani trener Skorża, ani Bakero nie przypominają ani Mourinho ani Guardioli, ale cóż, jeden przynajmniej jest Hiszpanem.

20.34 To naprawdę już ostatni raz? Jest nam trochę smutno i melancholijnie przyzwyczaiłyśmy się już bowiem do tej granderbowej napinki, do podjazdowej wojny Josego, dziwnego zarostu Pedro, oslizgłych głowonogów i tym podobnych rzeczy... A raczej byłoby nam smutno, gdyby nie to, że na razie trwa finał Pucharu Polski, Lech gra z Legią, jest 1:1, dogrywka i zanosi się nawet na rzuty karne...

Zdziesiątkowani, zmizerowani, wyczerpani, pokonani i zwycięscy - widziałyśmy już wszystkie kombinacje: remis, zwycięstwo Realu, triumf Barcelony - teraz obie zmęczone, ale zdeterminowane armie staną po raz ostatni by zewrzeć się w śmiertelnym uścisku, w finalnym boju, w ultymatywnej rozgrywce...

Wprawdzie generał Mourinho nie może osobiście poprowadzić swych wojsk do ataku leży bowiem ranny w szpitalu polowym, podobnie jak kilku jego walecznych oficerów, co prawda żołnierze Blaugrany zdają się już triumfalnie powiewać zwycięską flagą niosąc na ustach pieśń zwycięstwa, wprawdzie Generał Guardiola robi rzeczy, od których nam chce się robić różne złe rzeczy jemu, nawet kosztem całej bitwy (dzięki Ali!)...

... to wszystko nie oznacza jednak jeszcze, że możemy sobie odpuścić, potraktować te mecz rekreacyjnie, albo skwitować go znudzonym ziewnięciem. Nie drogie Panie. Musimy tam być, i musimy tam być razem. Musimy przejść przez to do końca, i opowiadać o tym naszym wnuczkom z głębi naszych różowych, bujanych foteli... Tak więc my nie zapraszamy Was na naszą relację na żywo o 20.30, my wyznaczamy Wam miejsce zbiórki. Zsynchronizujmy zegarki. Ładujmy broń.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.