Oto jest dzień, czyli Gran Derbi po raz pierwszy

Oto jest Dzień, czyli Gran Derbi po raz pierwszy, a poza tym Lech - Legia nie po raz ostatni, a na deser, a raczej przystawkę Manchester City - Manchester United. Oto. Jest. Dzień.

Raz, na bardzo wiele lat zdarzają się takie rzadkie konfiguracje i niezwykłe zdarzenia jak zaćmienie słońca, przelot komety Halleya, data z czterema dwójkami, albo zestaw trzech meczów, z których każdy jest absolutnym hitem.

Zacznijmy może chronologicznie, czyli od tego, co najwcześniej. Już za chwileczkę, już za momencik, na boisko przy ulicy Bułgarskiej wybiegną legioniści, aby stoczyć zaciętą walkę z lechitami, w starciu, które nie bez kozery, a bez przesady zwane jest polskimi Gran Derbi. Te mecze mają swoją historię i legendę , rozpalając emocje daleko poza Poznaniem i Warszawą.

Lech zajmuje dopiero ósmą pozycję w tabeli (Legia czwartą), ale w Poznaniu to on jest zdecydowanym faworytem, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę kłopoty Legii z psychiką i zadziwiającą zdolność jej piłkarzy do przegrywania nawet wygranych spotkań. A jak się rozkładają Wasze sympatie? Komu kibicujecie?

Mecz przy Bułgarskiej nie zdąży się jeszcze skończyć, kiedy w Manchesterze, w Pucharze Anglii spotkają się w bratobójczym pojedynku sąsiedzi, a zarazem odwieczni wrogowie - Manchester City i Manchester United. Warto oglądać ten mecz choćby po to, żeby przypomnieć sobie jak piękny jest nieco zapomniany przez nas David Silva, no i żeby w razie czego stać się świadkiem historii - nie chcemy nic zapeszać, ale Czerwone Diabły mają przecież szansę na trzy trofea w tym sezonie...

Wszystko to jednak musi chyba trochę zblednąć w obliczu emocji jakie rozgorzeją dziś wieczorem, a raczej goreją już od wielu dni, tygodni i miesięcy. Oba zespoły nie ustają w przechwałkach, groźbach, stroszeniu piórek i wojnie propagandowej. Jerzy Dudek opowiada o szatni Realu wyklejonej zdjęciami kpiącej z Królewskich Barcelony...

Dudek przed Gran Derbi: cała szatnia Realu wyklejona zdjęciami Barcy

... Mesut Ozil robi dzióbek mający odstraszyć wszystkich i wszystko, a do akcji powracają... Ośmiornice. Tak, Ośmiornice.

Nazywają się: Iker i Iniesta i Benalmadenie w południowej Hiszpanii. Mały, zaledwie 1,5-kilogramowy Iniesta kurtuazyjnie wytypował zwycięstwo Realu...

...podczas gdy jego cięższy kolega Iker koncyliacyjnie obstawił remis.

A Wy, co obstawiacie, komu kibicujecie, i jakie macie przewidywania? Czy będzie powtórka z feralnej wiosny na Santiago Bernabeu gdzie było 6:2, The Special Five, a może jednak niespodzianka i to Barcelona będzie wyjeżdżać z Madrytu upokorzona? Jakkolwiek będzie i ktokolwiek okaże się zwycięzcą będzie miał jeszcze kilka okazji do rewanżu - dwa największe hiszpańskie zespoły spotkają się jeszcze dwa razy w Lidze Mistrzów i raz w Pucharze Króla. To będzie piękna wiosna.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.