Jaime Alguersuari idzie na wojnę

Czyli o cichych dniach w Toro Rosso.

Wszystko zaczęło się od przedsezonowych spekulacji, jakoby miejsce w bolidzie Toro Rosso na sezon 2012 było zarezerwowane dla kierowcy testowego Red Bull Racing i Małego Brata, Daniela Ricciardo. Oznaczałoby to, że któryś z dotychczasowych kierowców teamu musiałby szukać sobie za rok nowego pracodawcy. Z tego powodu Jaime miał niedawno powiedzieć, że w tym sezonie będzie z Sebastienem Buemim w stanie wojny. Zapewne było to tylko niewinny żarcik (helą), ale sprawa jest.

Do niesnasek w zespole doszło już podczas rozpoczynającego sezon GP Australii. Bolidy Toro Rosso zderzyły się przy starcie, a Sebastien całą winą za zderzenie obarczył Alguersuariego. Ten nie pozostał mu winny sugerując, że to właśnie Szwajcar był sprawcą tajemniczej kolizji Nicka Heidfleda, która zrujnowała mu wyścig już na samym początku. W Toro Rosso nastały ciche dni, a panowie przez trwający 12 godzin lot do Kuala Lumpur podobno  nie zamienili ze sobą ani jednego słowa.

No to kto teraz będzie robił Jaime focie w samolocie? I czy to oznacza, że takich obrazków...

Już więcej nie zobaczymy?

Więcej o:
Copyright © Agora SA