Nieoficjalnie rozpoczął go wczoraj Jaime focią przy znaku drogowym rozwiązującym kwestie aktualnego pobytu formułowców. Tak dziewczęta drogie, jesteśmy już w Australii, chłopcy mają już za sobą dwie sesje treningowe, a redaktorka pierwszą z trzech zarwanych nocy.
Jeszcze tylko tort urodziwy trzeba odebrać:
(Po uprzednim testom dmuchania w świeczki):
Jeszcze tylko buta zawiązać...
Autografy rozdać...
AP/Andrew Brownbill
Wysłuchać ostatnich wskazówek...
REUTERS/MARK HORSBURGH
I jedziemy. Pierwsze dwie sesje treningowe przebiegły raczej bez większych niespodzianek , te spotkały nas poza torem. Nową i wyjątkowo sprzyjającą aparycji fryzurę zaprezentował Witalij Pietrow:
REUTERS/MICK TSIKAS
Który zaskoczył zresztą i na torze, w obydwu sesjach uzyskując lepszy czas od Brodatego.
No niestety Brodaty.
Niemiłą niespodziankę przygotował za to Lewis Hamilton, który uparcie trzyma się swojego dziwacznego bocznego zarostu:
GETTY IMAGES/Clive Mason
Ale te prawdziwe emocje, co zapowie nam teraz ładnie Buttmilton, dopiero przed nami.
Na koniec zostawiłyśmy sobie mały kącik trybutowy. Fernando Alonso w koszulce z pstrokatym nadrukiem po raz kolejny zdaje się solidaryzować z miłośnikiem owych, naszym Bobbym kochanym:
A Mark Webber jak nic myślami jest w Wiśle:
GETTY IMAGES/Clive Mason