Ciacho Roku 2010 - czas na głosowanie!

Tak, tak Drogie Panie, trzeba się z tym uporać nim nas czerwiec zastanie.

No dobra, to trochę nasza wina, że jest już koniec stycznia. To znaczy, to, że jest koniec stycznia to akurat wina kalendarza, ale naszą jest trochę to, że dopiero teraz zabieramy się za głosowanie na Ciacho Roku - ale liczba Waszych komentarzy przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania, musiałyśmy więc zatrudnić siedmiu benedyktynów, dwie sekretarki i trzech etatowych urzędników Głównego Urzędu Statystycznego w celu podliczenia Waszych glosów.

Z oceanu nazwisk wyłowiłyśmy - bagatelka - 35 najczęściej powtarzających się, i w tym momencie umywamy ręce i odżegnujemy się od wszelkich obiekcji typu: "beznadzieja, sami Hiszpanie" tudzież podobnych - to całkowicie Wasz wybór, albo raczej prawybór - albowiem prawdziwy wybór dopiero nastąpi. Same dokonajcie selekcji Tego Jedynego spośród zalewu propozycji, a my nie będziemy Wam podpowiadać, ani prowadzić żadnych propagandowych kampanii na rzecz Josego Mourinho. Albo Jensona Buttona. Nie, wcale. Ani trochę.

Ciachem Roku powinien zostać?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.