Inter Mediolan Klubowym Mistrzem Świata!

Massimo Moratti zażądał, piłkarze wykonali. Ostatnie brakujące do kolekcji trofeum znalazło się w rękach Interu Mediolan, który w finałowym meczu pokonali afrykańską drużynę TP Mazembe aż 3:0! Być może tytuł Klubowego Mistrza Świata nie smakuje tak dobrze jak scudetto czy tryumf w Lidze Mistrzów, ale za to jak epicko brzmi!

My gratulujemy i oczywiście zazdrościmy, gdyż same byśmy chciały tak w środku zimy (także w Mediolanie temperatura oscyluje w okolicach marnych 5 stopni Celsjusza) wybrać się na wakacje do słynącego z pięciogwiazdkowych hoteli pustynnego kraju, w którym z pewnością poznałybyśmy pięknych książąt...

...i bogatych szejków o czarnych oczach, orlich nosach i krzaczastych brwiach, choćby trochę podobnych do poprzedniego władcy Emiratów i zarazem budowniczego stadionu, na którym rozgrywano mecze, Szejka Zayeda ( biczfejs godny najlepszych mimicznych osiągnięć Davida Villi.

Szerzej wcześniej nieznana kongijska drużyna Mazembe , pomimo porażki w finale, również może uznać swój występ za udany, w końcu kto by się spodziewał, że pierwszy znaczący sukces afrykańskiej piłki będzie należał do drużyny klubowej, a nie reprezentacji. Tak więc jedyną osobą, której nam w tym momencie trochę żal, jest Rafa Benitez, biedak odniósł swoje pierwsze (i być może ostatnie) poważniejsze zwycięstwo z Interem, a i tak będzie mu wypominane, że aby on mógł wygrać swoje dwa mecze, Kto Inny musiał wpierw wygrać trzynaście...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.