Z cyklu: ciacho niedoceniane Alvaro Morata

Bo też i jak ma być doceniane, skoro to jeszcze zupełnie świeżutkie i młodziutkie ciasteczko, które niniejszym wydajemy na pastwę Waszych rozbestwionych apetytów. Co Wy na to?

Palma pierwszeństwa i puchar za zajęcie pierwszego miejsca w odkryciu cudnej urody młodego Królewiątka należą się przede wszystkim kropce_16 , pewną zasługę ma tez jednak w tym wszystkim Jose Mourinho, który urządził mu Bal Debiutantek podczas meczu z Saragossą i koleżanki z Kickette , które również doceniły jego powaby. Ale przejdźmy do sedna.

Alvaro ma imię jak z telenoweli (jeszcze się nie zdecydowałyśmy, czy daje mu to +10 do respektu, czy może jednak -15?) osiemnaście lat (''ufff, legalny!'' - wyrwało się z różowych gardeł) i ogromne, orzechowe i nieco przestraszone spojrzenie. Wikipedia zdradza, że ma za sobą także przeszłość w Atletico Madryt (czyli kopalni słodkich ciach, vide: Fernando T.) i Getafe, dwa sezony w młodzieżówce Realu, no i oczywiście oficjalny debiut w barwach Królewskich podczas meczu z Realem Saragossa.

Google grafika natomiast opowiada nam, że słodko wygląda w kurteczce, z medalem i piłka pod pachą...

...że uroczo się peszy w ortalionie...

...i że, co najważniejsze, opanował sztukę zbiorowego biczfejsa szkoły niemieckiej, z obowiązkową ręka na biodrze...

REUTERS/ANDREA COMAS

Tymczasem jego odkrywczyni, kropka_16 raczy nas jeszcze takimi rarytasami jak...

*** zdjęcie z fryzurą boczną ustaloną i ogromnymi słuchawkami = +10 do słodkości,

*** focia a la ''twitter fabregasa'', tudzież ''złote czasy naszej-klasy'', czyli chłopiec na brzegu wyschniętej fontanny...

*** informacja o tym, że nie posiada dziewczyny , co daje mu automatycznie +58 do wszystkiego,

*** studium protobiczfejsa... do najlepszych mu wprawdzie jeszcze trochę brakuje, ale dostrzegamy mimiczny potencjał...

No i jak? Bierzecie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.