A wiemy o tym wszystkim od Naszych Kochanych Czytelniczek, które lojalnie donoszą nam o estetycznych postępkach Ikera, który tym razem użyczył swojego świeżo ogolonego oblicza hiszpańskiej edycji magazynu Elle. Efekty jakie są, każda z Was może ocenić w naszej galerii, my powiemy jedynie, że jest to 110% Ikerowatości w najlepszym wydaniu, i przynajmniej część z nas zastanawia się, czy Iker w pełnym rynsztunku i z biczfejsem nie jest nawet niepokojąco bardziej pociągający niż Iker bez bramkarskiej bluzy , chociaż właściwie najlepsze wizualne efekty otrzymamy traktując postępowanie Ikera z własnym ciałem i aparatem fotograficznym jako pewne kontinuum - najpierw w płaszczu, potem bez bluzy i z powrotem, następnie na odwrót i tak do wieczora. No co, macie lepszy pomysł na spędzenie niedzieli?