Na dobry początek dnia: znowu szukamy Wallusia

Na poranną rozgrzewkę zmysłów ponownie zaprasza messia.        

Mimo, że poprzednim razem delikwentów do znalezienia było aż trzech, zagadka jest dużo prostsza teraz, kiedy ze zdjęcia spogląda na nas tylko jedna, ale jakże urocza dziecięca twarzyczka jednego z najbardziej popularnych obecnie polskich siatkarzy. Jako że rozpoznanie Wally'ego zajęło nam (tak jak Wam zapewne) ułamki sekund, wyznaczyłyśmy sobie poboczne zadania i chciałyśmy najpierw stwierdzić, czy na zdjęciu nie ma przypadkiem innych, mniej oczywistych i mniej znanych siatkarzy. Kiedy i to się nie udało, zafascynowane oratlionowo-dresową kulturą lat 90-tych próbowałyśmy ustalić, czy jedna z nas nie miała przypadkiem takiego samego dresu w podstawówce.

I wtedy przypomniałyśmy sobie, że dla odmiany możemy zając się czymś pożytecznym, jak na przykład odkurzeniem maila Agaty , która już jakiś czas temu podesłała nam inne zdjęcie z Wallusiowej serii. Tym razem zagadki nie będzie, bo jest to kontynuacja słynnego zdjęcia Robercika w czerwonym dresie . Bobby, co prawda, chciał nas zmylić zakładając sweterek nawiązujący do najlepszych Red Bullowych tradycji , ale osoba pani wychowawczyni zniweczyła skutecznie te maskujące zabiegi.

Ach Bobby, czemu teraz już się tak nie uśmiechasz?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.