Bramka Lewego, nóżka Messiego, Berbatrick - piłkarski weekend w Europie

Jak zwykle pełen emocji. (Nie, powyższe zdanie wcale nie oznacza, że skończyły nam sie pomysły na kreatywne leady).      

No ale powiedzcie same: czy hat-trick Berbatova, kontuzja Messiego, bramka Roberta Lewandowskiego, gdzieś po drodze cztery gole Chelsea, Pikuś ozdrowiały i strzelający, Cristiano Ronaldo dający zwycięstwo Realowi, siedem goli w naszym Wrocławiu - czy to nie jest emocjonujący weekend? No właśnie. Ale po kolei.

1. Berbatrick

Czy wiecie, że hat-trick Berbatova był pierwszym hat-trickiem przeciwko Liverpoolowi od 1946 roku? My jesteśmy z Berby strasznie dumne - czyż on nie ma najpiękniejszych oczu na świecie, nawet, jeśli akurat okropnie zezuje w stronę piłki?

A czyż Stevie G. nie jest słodki gdy całuje kamerę?

REUTERS/PHIL NOBLE

A czyż mecz Manchesteru z Liverpoolem nie był przeemocjonujący? A czyż nie nadużywamy dzisiaj pytań retorycznych i przymiotnika ''emocjonujący''? (Tak, to było pytanie retoryczne) .

Zdjęcia pochodzą od karminki.

Ale apropos emocji - to przecież Chelsea idzie w tym sezonie jak burza i nie możemy o tym nie napisać. Choć staramy się nie używać słowa na ''e''. Ograniczymy się do ''wow''.

2. Dla fanek Bundesligi mamy małą zagadkę. Znajdź Lewego:

AP/Frank Augstein

A jak już znajdziesz to pogratuluj mu gola, niech jednak Twe serce ukłuje ostry cierń na myśl o biednym Manuelu Neuerze i o Schalke, które - ile razy będziemy to jeszcze powtarzać? - jest w tym sezonie bardzo biedne...

Borussia wygrała z Schalke 2:1 , gdy tymczasem Bayern Monachium bezbramkowo zremisował z FC Cologne , nie oznacza jednak, że był ot mecz bez historii. Historia była, nader słodka i wzruszająca, uchwycona i nadesłana przez Agę . Ach, niech ten bromance nigdy się nie kończy...

3. Nóżka Messiego

A Messiemu nóżka spuchła - jeśli macie bardzo mocna nerwy możecie obejrzeć zdjęcie nadesłane przez juliett ale nie polecamy. Messi będzie pauzował 15 dnie, co przyjmujemy z niejaką ulgą, wyglądało to bowiem bardzo poważnie... A jednak sprawiedliwości stało się zadość i Barcelona zdobyła wreszcie Vicente Calderon, wygrywając z Atletico Madryt 2:1 . I tylko Forlana trochę żal...

Na pocieszenie bramkę zdobył ozdrowiały cudem Pikuś - filmik nadesłała juliett:

A my mamy tylko jedną małą uwagę: czy stroje wyjazdowe Barcelony zawsze muszą mieć kolor wzięty z wzornika dekoralu? Co to ma być ty razem, pytamy?

Miętowa świeżość? Pistacjowy błękit? Morska bryza? Hellou?

Real też wygrał, takim samym stosunkiem 2:1, a poza tym, był mniej kontrowersyjny kolorystycznie , w czarnych wyjazdówkach prezentując się bardzo ponętnie. No i Cristiano w końcu strzelił:

4. Pech Czesia, pech Arsenalu

Aczkolwiek 13. minuta okazała się i dla Cesca i dla Arsenalu szczęśliwa - zdobyli wtedy jedynego gola - to Czesiu ku naszemu przerażeniu kontuzjował się jeszcze w pierwszej połowie i musiał opuścić boisko. Hold on Czesiu, ciachowe pielęgniarki już do Ciebie jadą. Cały szwadron.

5. Zakochałyśmy się w Claudio Marchisio. Na zabój.

No to jeszcze szybka wycieczka do Włoch, gdzie Juventus, o ambicji mocno nadszarpniętej przez naszego Lecha pokonał Udinese aż 4:0....

...a chłopcy przepięknie się cieszyli...

Możemy się przyłączyć?

6. Kącik Guorcuffa

Piękny Joaś właśnie przegrał ze swoim byłym zespołem, z którym najwyraźniej nie chce mieć już nic wspólnego...

...ale każdy pretekst jest dobry, aby pokazać najpiękniejszego Francuza na świecie, czyż nie?

7. Korespondencja z Holandii

Jak donosi nasza niezmordowana specjalistka od ligi holenderskiej - marcelina_kajax Ajax górą!

Ajax wygrywa De Klassieker, yeah, yeah, yeah!

Innego końca świata nie będzie.. przynajmniej dla fanów Feyenoordu Rotterdam. I co z tego, że Andre Bahia strzelił tego honorowego gola, skoro i tak zespół z Amsterdamu tryumfował, rządząc na boisku i rozstawiając graczy z F. po kątach, notabene na ich własnej murawie? Dla niektórych przegrana De Klassiekera z pewnością jest niepowetowanym ciosem prosto w ich kibicujące serca. Ale dla innych nie, albowiem..tak, dla fanów Ajaxu dzisiaj zaczyna się feta! A wszystko dzięki de Jongowi i El Hamadaoui (czy też El Hamdaouiemu ?) którzy kolejno w 40' i 56' bezbłędnie trafili do bramki Roba van Dijka. Żeby nie było, że zapomina się o Suarezie na rzecz jego kolegów z drużyny (w życiu Warszawy), należy nadmienić, iż Luis zaliczył asystę przy golu el Hamdaoui oraz kilka strzałów (niestety, niecelnych). Został również wybrany .. .. Zawodnikiem Meczu przez jeden z holenderskich serwisów sportowych. Który to już taki tytuł w jego karierze? 50? Zaiste!

No, to by chyba było na tyle.

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.