Federer zagra z Djokoviciem!

A Nadal z Jużnym. Hiszpan ma łatwiej, i my mamy łatwiej z Hiszpanem - mimo, iż Rosjanin to niezłe ciacho, wiadomo, że będziemy za Rafą. Ale w przypadku pary Federer - Djoković to co? Mamy się rozdwoić? Rozerwać? Zła, niedobra drabinka.    

No bo dwóch naszych ulubionych tenisistów spotyka się już w półfinale. Nie dość, że jest to przedwczesny finał, to jeszcze spotkanie z tysiącem podtekstów. Czy Roger znów zaatakuje Novaka z pomiędzy nóg ? Czy Nole pokona go śpiewem? Komu mamy kibicować? Nonszalanckiemu, chłopięcemu urokowi Novaka, czy coraz bardziej fascynującemu, męskiemu Rogerowi, co to i krowę wydoić potrafi?

Argumenty za Rogerem są w jego torbie....

Nie wiemy, co kręci nas bardziej - torba, czy jej właściciel... Chociaż sposób w jaki mówi "Swiss tennis player..." możemy przewijać bez końca....

Argumentów za Novakiem też nie brakuje...

No i komu tu kibicować?

Za dosłownie i w przenośni słodką reklamę z Federerem dziękujemy Gabrielle Sanchez, która przesyła także jeszcze jeden argument za Fedem - "making of tej reklamy":

Dorastał jedząc tony czekolady? Och, Roger, Ty nasza bratnia duszo...

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.