Czas na mecze reprezentacyjne!

Podczas gdy inni biją się zacięcie o bilet do Polski (ach, jak to brzmi... (względnie Ukrainy), o prawo postawienia nogi na Okęciu, o mozliwość dania autografu polskiej (względnie ukraińskiej) fance, o niepowtarzalną okazję przejazdu naszymi szerokimi autostradami i podziwiania "tych pól "malowanych zbożem rozmaitem", nasi chłopcy z założonymi rękami i zadowolonym uśmiechem przyglądają siętym poczynaniom, dla niepoznaki grając mecze z bratnią Ukrainą.    

Czy Was również przenika to błogie uczucie, że tacy na przykłąd Hiszpanie piorąc okrutnie (co się neichybnie zdarzy) Liechtenstain biją się o nas? Że Holendrzy, Francuzi, Włosi, Niemcy, Rosjanie będą się przez najbliższe półtoraroku dryblować, strzelac, kontuzjować, faulować, kopać i zaharowywać po to, aby odzwiedzić NAS? How cool is that, huh? I cóż z tego, że z tyłu głowy kołacze natrętna myśl, że to oni wszyscy zostaną pewnie dłużej w naszej grze niż my sami,...

Już dziś rozpoczyna się wielka batalia o prawo wizyty w Polsce i na Ukrainie, rozpoczyna się chyab dosyć łagodnie, bez szaleństw, zapowiadając raczej pogrom niewiniątek (Hiszpania - Liechtenstein, San Marino - Holandia, Portugalia - Cypr, Wyspy Owcze - Serbia...)

Ciekawie zapowiada się stracie Anglii z Bułgarią , raz, że Anglia ma wciąż na pieńku z ''miękkim podbrzuszem Europy", dwa, że jest to świetny pretekst żeby zamieścić zdjęcie Berby , który znajduje się wysoko na liście ''guilty pleasures'' niżej podpisanej redaktorki:

Och Berba... Dla mnie jesteś wart 10 torresów, trzy fabregasy i dwa i pół ronalda... Ale wracajmy do meritum.

I tak Belgowie, którym zawdzięczamy pyszną czekoadę i dobre piwo, zmierzą się z Niemcami, do których powraca na stanowisko kapitańskie Michael Ballack i którym zawdzięczamy takie oto urocze fotografie...

AP/Michael Probst

AP/Michael Probst

...i pretekst do zdjęcia bezkoszulkowego Mario Gomeza:

Dla wytrwałych i zawziętych - polecamy mecze Estonii z Włochami i Francji z Białorusią. Przewidujemy pół gola na mecz, ale przynajmniej na Włochów i Francuzów zawsze miło jest popatrzeć....

No, a gdy reszta świata Europy będzie walczyć na śmierć, zycie i punkty, my spotkamy sie z Ukrainą na towarzyskie pół litra spotkanie w składzie:

Nowy Lepszy Odchudzony Artur Boruc - Piszczek, Żewłakow, Wojtkowiak, Boenisch (nowe ciacho w kadrze prosto zza Odry - powitajmy je brawami)...

Boenisch dla Sport.pl: Smuda dzwonił sześć razy w tygodniu

...Bandrowski (och, czy musisz być tak nieprzyzwoicie ładny Tomku?) Murawski, Iwański - Peszko, Błaszczykowski - Jeleń .

Po Ukrainie przyjdzie czas na Australię, co cieszy nas niezmiernie, gdyz wiadomo, co Australijczycy lubią robić z koszulkami...

No to do boju chłopaki, do boju...

rybka

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.