Ciachowe transfery: Ramos w Chelsea, Gourcuff w Lyonie, Ibra w Milanie?

Tjaaa, i może jeszcze Fabregas w Barcelonie?    

Pytają sceptycznie Ciacha, swego sceptycyzmu nie popychając jednak ku granico niedowiary, aby w razie jakiegoś spektakularnego transferu nie mieć się z pyszna. To może powiedzmy to sobie od razu. W Gourcuffa i Ibrę wierzymy - to już fakty, w Ramosa nie.

O boskim Yoannie i jego przenosinach nad Rodan pisałyśmy już wczoraj , dziś zaś okazuje się, że sprawa jest praktycznie przyklepana Joaś musi przejśc tylko jutrzejsze testy medyczne, co wydaje się formalnością. Za prawo do korzystania z wdzięków Joasia i okrywania jego epickiej klaty białą, względnie blękitną koszulką Olimpijczycy zapłacą 22 miliony euro w trzech ratach. A niech to, też byśmy tyle zapłaciły, żeby mieć go w naszej redakcji, niech tylko ktoś dopisze pięć zer do stanu naszego konta, no co, może jakaś zrzytka, dziewczyny? Nie będziemy zaborcze, spał będzie u nas, Wy będziecie mogły zabierać go na obiady i do kina, a w co drugi weekend do siebie. To jak deal?

A tak na serio: cieszyć się, czy płakać nad tym transferem? Z jednej strony: Lyon to potęga, może już nie taka, jak kilka lat temu, ale wygrywać z Realem wciąż potrafi. A więc większy klub, wieksze pieniądze i przede wszystkim - możliwość występu w europejskich rozgrywkach, co złaknione widoku pana G. Ciacha cieszy niezmiernie. Z drugiej jednak strony - dlaczego jest tak, że gdy na europejskiej mapie ciachowej pojawi się jakiś powiew świeżości, jakim w tym, a zwłaszcza poprzednim sezonie było Bordeaux z Gourcuffem, Chamakhiem, Caavenaghim to od razu musi zostać rozkupiony, obdarty z ciasteczek, zneutralizowany przez Większych i Silniejszych? Chamakh w Arsenalu, Joaś w Lyonie - takim konkurencie! - a Jeleń i Cabay to ciachowo słaba rekompensata za takie straty...

Co do Ramosa w Chelsea - przecież Jose - jak donosi nam Kiki - już ma wobec niego plany , przecież nie po to się obcinał, żeby porzucać słoneczną Hiszpanię (a po co? odpowiedź znalazła prawdopodobnie Karola ), przecież Romek nie będzie wcale tak sobie wydawał 40 milionów euro... a może będzie? Z pewnej, bardzo rożowej perspektywy wizja Sergio u boku Johna terry'ego wydaje się interesująca, ale jest w tym coś tak egzotycznego, tak niepasującego, tak nie do pomyłsenia, że chyba zostawimy tą wizję li tylko naszym różowym snom. Hiszpania dla Hiszpanów! Jose, nie puścisz go, prawda?

Jeśli chodzi o Ibrę w Milanie to... trochę chce nam się śmiać z biednego Ibry, trochę jest nam go żal. Niżej podpisana, jako zagorzała wielbicielka ligi włoskiej, a wjeszcze większa fanka Juventusu - z Ibrą ma na pieńku od dawna, a po majowym finale Ligi Mistrzów, czym prędzej dołączyła do tej grupy na facebooku . Oj, Ibra, no i na co Ci to było? Czyżbyś chciał sponsorować kolejny odcinek Ciachowego Słownika pod hasłem ''ironia losu''? Nie wspominając już o tym, że człowiek, który ma w CV wpisany Juventus, Inter, Barcelonę i Milan, nie chciałby chyba spotkać się w ciemnej ulicy z fanem żadnego z tych klubów...

rybka

Za transferowe newsy dziękujemy tysiuli, LittleJ, tejejdyne j , blackqueen, Ani1797 - mamy nadzieję, że nikogo nie pominęłyśmy - było Was dużo, ale wszyskie was kochamy tak samo!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.