Transferowy zawrót głowy, czyli Gourcuff, Jeleń, Bordeaux i Lyon

O co w tym wszystkim w ogóle chodzi?      

nielubiany w kadrze

Cóż, widocznie woli po golach drapać seksowną brodę Lisandro Lopeza...

niż przybijać piątki z Fernando Cavenaghim.. .

No dobra. Masz nas. Idź do tego Lyonu, skoro tak bardzo chcesz, tylko nie patrz się już tak na nas.

W każdym razie, odejście Gourcuffa i zastrzyk pieniędzy do Bordeaux może postkutkować transferem Ireneusza Jelenia, który znalazł się na liście życzeń Żyrondystów (tak znów używamy tego przydomka, ale czy wy też go lubicie?).

Najpierw mówiło się, że ma trafić do Bordeaux w miejsce Davida Belliona, potem że z pieniędzy ze sprzedaży Gourcuffa klub może kupić Jelenia (lub Yohana Cabaye z Lille - UWAGA! Nie mylić z Marcinem Cabajem. Tak wiemy, słaby żart, ale nie mogłyśmy się powstrzymać, hihi), a najnowszą informacją jest, że Polak z Auxerre ma być kupiony w miejsce Fernando Cavenaghiego.

Tak, układanka transferowa jest dosyć zawiła, ale cóż - tak to jest, jak się nie ma kasy. Trzeba kombinować. Wy też tak pewnie robiłyście po przepuszczeniu całego kieszonkowego na słodycze. Oups, nie? To tylko my?

embed

Podsumowując, Gourcuff do Lyonu, a Jeleń do Bordeaux, bo tak to się wszystko może skończyć - jesteście za czy przeciw?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.