Robert Kubica jakiego nie znamy

A przynajmniej nie za często oglądamy. Czyli miny, żarciki, uśmieszki i szaleńcza pogoń na czapką Alonso. Tak właśnie.    

Czy również macie wrażenie, że Robert generalnie uchodzi za osobę niezbyt wylewną, mało towarzyską i sympatyczną, w wywiadach zdawkową, czy wręcz gburowatą? Nawet jeśli, to za okoliczność łagodzącą musimy uznać fakt, że ostatnie lata nie zawsze udanego pobytu w BMW Sauber nie sprzyjały raczej wesolutkim wywiadom i tryskaniu humorem wszem i wobec. Do tego dochodzi jeszcze niechęć do mniej oficjalnego udzielania się w mediach i skłonność do chronienia swojego życia prywatnego, z czego słynie polski kierowca. W rezultacie mało tak naprawdę o Kubicy wiemy, rzadko piszemy. Czas to zmienić.

Zaczniemy od dwóch niby niepozornych, ale jednak uchylających rąbka jaśniejszej i pogodniejszej strony Bobby'ego filmików. Pierwszy to przeprowadzony dla hiszpańskiej telewizji wywiad w konwencji quizu. Nie wiele rozumiemy, ale mniejsza z tym. Podejrzewałyście Roberta o takie możliwości mimiczne i gestykulacyjne? I znajomość tematyki piłki nożnej?

Drugi materiał to kolejny dowód głębokiej przyjaźni łączącej Roberta z Fernando Alonso. Za którym kierowca Renault wskoczył by najpewniej w ogień. Za jego zwianą okrutnie przez wiatr czapką w tłum niewzruszonych nóg innych formułowców już na pewno.

Komentatorzy brytyjskiej telewizji stwierdzili, że ta piękna przyjaźń skończyła by się zapewne wraz z przejściem Kubicy do Ferrari, o czym intensywnie plotkowano we wcześniejszej fazie sezonu. Ich zdaniem Alonso zwyczajnie nie potrafi współpracować z partnerami z zespołu, a bromance Roberta i Fernando nie przerwałby takiej próby.

Zgodzicie się z taką opinią?

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.