Na początek refleksja natury czysto sportowej: zgodzicie się chyba, że mecz o trzecie miejsce bił, pod względem widowiskowości i emocji, na głowę mecz finałowy. Czy to specyfika meczów o trzecie miejsce, czy fakt, że spotkały się bądź, co bądź najładniej grające drużyny tych mistrzostw, w każdym razie w sobotni wieczór miałyśmy poczucie, że oglądamy prawdziwą piłkarską ucztę, zwłaszcza, że - jak w powiedzeniu Garego Linekera - na końcu i tak wygrali Niemcy.
Uczta była jednak nie tylko piłkarska, ale i ciachowa, bo obok słynących z - kontorwersyjnej przyznajmy - urody Niemców, wielkim blaskiem jaśniały urugwajskie piękności: Diego Lugano...
...Diego Forlan...
AP/Schalk van Zuydam
...i coraz bardziej podobający nam się Edinson Cavani...
(co najmniej jedna z nas chciałaby mieć takie włosy...)
...oraz jego nieco tylko brzydsza kopia - Martin Caceres.
AP/Julie Jacobson
A jak prezentowali się Niemcy z medalami możecie oczywiście zobaczyć w galerii. Na przykład Mesuciątko prezentowało się tak:
Tak, my też mamy nadzieję, że to mokre na jego głowie to deszcz. I, że to - nie wydarzyło się naprawdę:
Nawet pałająca gorącą miłością do całej niemieckiej reprezentacji rybka musi przyznać, że z ich upodobaniami żywieniowymi jest coś nie tak...
A na zakończenie - krótki wywód o wyższości Bastiana S. nad Ikerem C. Podczas gdy Bastian oddający brązowy medal swojej ładnej, miłej, sympatycznej (i co najważniejsze: nie mającej lepszej pracy od nas) dziewczynie wywołuje w nas reakcję pod tytułem: ''oooo, jakie to słodkie...''...
AP/Gero Breloer
...to Iker całujący na wizji Panią sos do Sphagetti wywołuje w nas na przemian myśli samobójcze i bójcze. Ją bójcze.
rybka
Podziękowania za filmik z kulinarno - akrobatyczną sztuczką Ozila wędrują do olci93 i Milanistki. Vielen Dank Madchen ;)