MUNDIALOWE CIACHO : Dzień 27. - Giovanni van Bronckhorst

Mówili, że ten pan nic już na murawie nie wskóra. Wczorajszy gol choć na chwilę zamknął usta zwolennikom wczesnej emerytury van Bronckhorsta, a nas zauroczył. Dla oburzonych fanek Urugwaju, nominacje pocieszenia wraz z uściskiem na ''do widzenia''.    

olalla: Giovanni to jeden z najbardziej powalających uśmiechów w holenderskiej pilce nożnej i chyba w światowym mundialu w ogóle, a przede wszystkim jeszcze całkiem sprawne nogi kopacza. Choć zawodziły raczej na poczatku turnieju, pod koniec rozgrzały się na tyle, by zapewnić, moim zdaniem, najpiękniejszego jak do tej pory gola w RPA. GVB stary, ale jary, jak widać - choc po zewnętrzności to nie widać. Koszulkę zdejmuje jak naładowany energią entuzjastyczny żółtodziób.

Do Ciacha pocieszenia mianuję (naprawdę, nie mogę kolejny raz Diego Forlana?) Edinsona Cavaniego. Może i nie wybitny z niego zawodnik, ale przymiotnikiem tym na pewno posłużyłabym się, gdyby obrał zawód modela. Kolejne ciche ciacho, które odchodzi zanim dobrze rozbrzmi.

AFP/GETTY IMAGES/ROBERTO SCHMIDT

Marina: Ile lat bym nie sięgnęła wstecz do swoich futbolowych wspomnień, pamiętam jedno: była reprezentacja Holandii, był i van Bronckhorst: pomarańczowy trykot, okazałe kruczoczarne brwi, szczenięce spojrzenie i usta warte grzechu. Z tym, że grzechu niekoniecznie mojego, bo choć słabość do tego pana mam niesłychaną, to w konkurencji ze swoimi kolegami z zespołu nigdy nie wypadał imponująco, a i teraz, choć strzelona bramka niewątpliwej urody dodaje, nie ma z nimi szans. Cóż, taki już los piłkarzy holenderskich żyjących w erze wszystkich Ibrahimów Afellayów tego świata.

Do Ciacha Pocieszenia mianuję FERNANDO MUSLERĘ. Kto by pomyślał jeszcze pierwszego dnia mundialu, kiedy to oglądając mecz z Francją zastanawiałam się, co to za licha chłopczyna stoi w bramce Urugwaju i dlaczego nikt jej porządnie nie nakarmi, że dziś będę umierać z tęsknoty za tą niezgrabną grzywką, patykowatymi rękoma, przeuroczym uśmiechem i wszystkim innym co tyczy się mojego ulubionego "chłopka-roztropka" tych Mistrzostw? Albo, że będę członkinią jednoosobowego fanklubu " spojrzenia spod półprzymkniętych powiek Fernando Muslery "?

AP/Bernat Armangue

emilia: Jest mi smutno. Niech mi tu przyjdzie Diego i zrobi tak:

AP/Eugene Hoshiko

Nawet sobie mogę tak samo nogę złamać. Dla Diego, dla całego Urugwaju, dla tego, jak oni pięknie walczyli. No dobra, chyba nie Urugwaj mam tu opiewać. Tylko nie wiem, czy w przypadku van Bronckhorsta jest co opiewać. Może i jest przystojny, wielkie mi rzeczy. I na twarzy, jak dla mnie, zdecydowanie zbyt, hmm, pomarańczowy. Idę dalej płakać po Diego.Zawołajcie mnie, jak Mesut będzie (nie)śpiewał hymn.

rybka : Jak byłam to mała zbierałam naklejki z piłkarzami do albumu Panini. Miałam całą reprezentację Holandii z jednym jedynym pustym miejscem opiewającym na nazwisko Giovanni van Bronckhorst. Puszczając wodze wyobraźni imaginowałam sobie jak piękny musi być ktoś o tak cudownie południowym, włoskim imieniu zestawionym z tak szorstkim północnym nazwiskiem, i wiele się nie pomyliłam, taki bowiem jest właśnie Giovanni: południowo - północny, liryczny i chropawy, dziwnie przystojny i niepokojąco pociagający... Nie poszłabym z nim "na kino, kawiarnie i spacer", ale jeśli miałabym akurat wakat na stanowisku: główny aktor niegrzecznych fantazji sennych to...

Jeśli chodzi o Ciacho Pocieszenia to po pierwsze: to ja pierwsza odkryłam Muslerę . Ja, ja, ja i mam a to dowody fotograficzne, o proszę, zdjęcie z 16.11.2008, kiedy to byłam na tym meczu .

To Muslerka, we własnej osobie, a że moja cyfrówka nei robi najlepszych zbliżeń? Oj czepiacie się.

Po drugie: skoro Muslerka stał się już dobrem ogólnodostępnym, to ja do Ciacha Drugoplanowego mianuję Luisa Suareza. Dla mnie ten pan jest bezsprzecznym bohaterem, Winkelriedem , Konradem, ręką Boga i czym tam sobie jeszcze chcecie, i to jemu zawdzięczamy możliwość oglądania Diego i kolegów w meczu o trzecie miejsce. Tak więc ja podpisuje się pod tym:

AFP/GETTY IMAGES/JEWEL SAMAD

I pod tym:

AFP/GETTY IMAGES/RODRIGO ARANGUA

Tak sobie biedaczysko słodko wczoraj marzł .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.