Mesut Ozil i jego kontrowersyjna dziewczyna

Ta notka może złamać serca niektórym z Was. Jedna z nas od wczoraj słucha tylko The Cure, odmawia przyjmowania posiłków i dalszego korzystania z  Mozilli Firefox.  

Do stanu takiego wystarczyła by tylko informacja o posiadaniu partnerki przez Dzieciątko Mesut, ale im dalej w risercz, tym było tylko gorzej. Za pomoc w riserczu dziękujemy przy okazji Agnieszce Sz. Kim jest zatem owa niewiasta?

Nazywa się Anna Maria Lewe i jest o siedem(!) lat starsza od Mesuciątka. Jest młodszą siostrą znanej głównie w Niemczech, ale i kiedyś tam niestety i u nas piosenkarki Sary Connor (to ta od zawodzenia o listach czy innych takich, i ta od uwiedzenia Diego ). Najwięcej emocji wzbudza jednak jej życie miłosne. Panna Anna Maria plastikową ma twarz ma na swoim koncie dwa małżeństwa (z czego jedno nieskończone) i dziecko. Oto szczegóły. W 2002 roku wyszła za mąż za modela Pravita Anantapongse (hę?), a już cztery miesiące później wydała na świat syna o przedziwaczonym imieniu Montry. Związek rozpadł się gdy dziewczyna nawiązała romans ze szwajcarskim piłkarzem Ludoviciem Magninem , po czym poczuwszy żyłkę wagsową, zostawiła go dla Fina występującego wówczas, nigdy nie zgadniecie gdzie, czyli tak, w Werderze Brema, Pekki Lagerbloma, z którym wzięła ślub w 2005 roku.

I tu znienacka w historię wkracza Ozil, z którym pani cały czas jeszcze Lagerblom prowadzi się od 2009 roku. A w ramach świadectwa swojej miłości przeszła na islam i przyjęła imię Melek, czyli Anioł. Przynajmniej ma poczucie humoru. A że nie ma to jak dobry mundialowy lansik, przybyła za ukochanym do Afryki .

Ktoś tu chyba chce być Vicky Beckham. A w ramach ciekawostki, pani z lewej to Melanie, dziewczyna Piotra Trochowskiego, niewiasta środkowa zaś jest partnerką Mario Gomeza.

Powiecie, że zazdrościmy i tendencyjnie pomijamy informacje o tym, że w wolnym czasie Anna Maria ściąga kotki z drzew, buduje karmniki i kolekcjonuje egzotyczne motyle. A chcecie wiedzieć, co robi naprawdę? Proszę bardzo: występuje w niemieckich teledyskach, o których istnieniu wolałybyśmy nigdy nie wiedzieć. (To ta blondi).

Mesuciątko jedyne, w coś ty się wpakowało?

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.