Skra przegrała z Dynamem!

Nie tak miało być.    

Zupełnie nie tak. Specjalnie czekałyśmy dzisiaj cały dzień na to, aby po południu wrzucić krzyczący od triumfu nagłówek "Skra w finale Final Four", żeby wychwalać pod niebo ataki Wlazłego, fantastyczne bloki naszych chłopaków, nogi Kurka i fantastyczną atmosferę w łódzkiej Arenie. Chciałyśmy rozpocząć całoweekendowe świętowanie i zrobić Wam jutro relację na żywo z meczu finałowego.

Tymczasem rzeczywistość pokrzyżowała nasze plany - zła, niedobra rzeczywistość. Jesteśmy obrażone na cały świat i nie przyjmujemy tej informacji do wiadomości. Najgorsze jest to, że przecież Skra była faworytem, że nasze nadzieje były rozbuchane niczym ego Jose Mourinho, że w zasadzie byłyśmy pewne awansu Bełchatowian... Strasznie boli, prawda?

Ale nic to, nie możemy załamywać rąk i się poddawać, a całą naszą kibicowską motywacje pozostaje tylko przerzucić na jutrzejszy mecz o trzecie miejsce. I żadna siła nie nie zmusi nas tym razem do stwierdzenia, że akurat w tym przypadku Skra już na pewno będzie faworytem.

Chcecie relację?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.