Na dobry początek dnia: wszystkie klaty Champions League

Po raz pierwszy od bardzo, bardzo długiego czasu nie mogłyśmy się zdecydować, którą klatę wybrać na ciachową inaugurację Waszego i naszego dnia - wczorajszy wieczór obfitował bowiem w samoobnażających się piłkarzy. I wiecie co? Stwierdziłyśmy, że nic nie będziemy wybierać - pokażemy Wam wszystkie. A co, stać nas!      

Skoro chłopcy się tak ochoczo rozbierają, to chyba nie po to, aby ich wyczyny zaginęły w przepastnych archiwach agencji fotograficznych, ale po to, abyśmy mogły nasycić nasze głodne oczy pięknem ich nagich klat. W końcu śniadanie to najważniejszy posiłek dnia.

No to zaczynamy - na początek nie może oczywiście zabraknąć Naczelnego, Dyżurnego i Najpiękniejszego Striptizera Różowego Serwisu Sportowego Monsieura Yoanna G. O proszę, jak się ładnie wymienia koszulką z kolegą Jeremim Toulalanem:

I jeszcze jedno ujęcie poprosimy:

O tak, bardzo ładnie. Wbrew pozorom jednak, nie samym Gourcuffem człowiek żyje, a wyjątkową skłonność do pozbywania się odzienia mieli wczoraj gracze Bayernu. Ivica Olić miał oczywiście ku temu nader uzasadnione powody - jak się strzela bramkę w 90. minucie to naprawdę można się już nie przejmować tą żółtą kartką...

Ale najbardziej pozytywnym zaskoczeniem ligomistrzowego wtorku był... Anatolij Tymoszczuk. Po blondwłosym, eterycznym i przywodzącym na myśl bajki o rusałkach Ukraińcu nie spodziewałybyśmy się takiej rzeźby... O nie, panie Anatolu - plus dziesięć respektu...

A Wam, która wtorkowa klata podoba się najbardziej?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.