Johnny Weir znów budzi kontrowersje

Tym razem co najmniej interesującą  sesją zdjęciową dla Vanity Fair.    

Amerykański łyżwiarz nie ma ostatnio łatwego życia. Najpierw zaatakowały go organizacja broniące praw zwierząt, po tym jak w jednej ze swoich kreacji wykorzystał naturalne futro. Prawdziwa burza rozpętała się jednak podczas igrzysk w Vancouver gdzie dwójka kanadyjskich dziennikarzy  krytykowała Johnny'ego za dostarczanie negatywnego wzorca młodym łyżwiarzom poprzez swój styl bycia, wypowiadania się i wygląd. Sugerowano nawet wówczas, by Amerykanin poddał się testom płci.

- To dla mnie nic wielkiego. Ja po prostu nie chce, żeby inne dzieciaki miały ten sam problem. Nikt nie może sprawiać, żeby druga osoba czuła się jak dziwak - chyba że ona sama tego chce - ripostował wówczas Johnny.

I chyba rzeczywiście, sądząc po wspomnianej sesji, łyżwiarz zupełnie nie przejmuje się nieżyczliwymi komentarzami na temat swojego wyglądu. Kiedy magazyn Vanity Fair poprosił go by wraz z innymi czterdziestoma sportowcami startującymi w Vancouver wziął udział w sesji ''Twarze Igrzysk'' zgodził, ale pod warunkiem, że odbędzie się ona na jego zasadach. Przez swoje zasady rozumiał zaś trzygodzinną sesję z makijażystką, fryzjerem, farbami do malowania ciała i brokatem. Efekty zobaczyć możecie tutaj.

Przy okazji Johnny zdradził, że moda jest jego wielką pasją, od dawna projektuje swoje stroje na zawody, a w przyszłości chciałby się zająć projektowaniem odzieży na szerszą skalę. I nigdy nie zgadniecie, kto aktualnie jest jego największą modową inspiracją. Uwaga, uwaga, zdradzamy odpowiedź - Lady Gaga. Niespodzianka.

Na koniec i dla porównania, mamy dla Was zdjęcie z tej samej sesji z udziałem znanego nam dobrze Zacha Parisa.

Czy będziemy nazbyt okrutne, jeśli spytamy co TERAZ sądzicie o zdjęciach Johnny'ego?

Więcej o:
Copyright © Agora SA