W tym samym biegu Tomasz Sikora był dopiero 29., ale: a, lepsze to niż pozycja siedemdziesiąta pierwsza dotychczasowego lidera, i be, nikt chyba nie utrzymywał, że Sikora jest topowej formie. A szkoda.
Niemniej, my już pokochałyśmy Vancouver miłością szczerą. A czy Was tez ogarnęło zimowe szaleństwo?