Ratuj się kto może, Bartek Kurek serwuje

Czyli mały aneks do tekstu "5 najzabawniejszych momentów z Bartkiem Kurkiem", który niedługo trzeba będzie wyposażyć w jedno zero więcej, jakoś tak w okolicach tej  piątki.    

Na samym początku dziękujemy żabci za zwrócenie naszej uwagi na tę historyczną zagrywkę Najzabawniejszego z Zabawnych, Najsłodszego ze Słodkich, Naj... z Naj... (tu możecie wpisać komplementy według uznania) Bartka Kurka. Rekordowe zagranie miało miejsce podczas meczu Skry z Jastrzębiem i prawdopodobnie pociągnęło za sobą ofiary w ludziach:

Chciałoby się powiedzieć: mała rzecz a cieszy, sęk jednak w tym, iż ta rzecz nie jest wcale taka mała, a właśnie rekordowo wielka. Nie znamy niestety dalszych losów poturbowanej damy w okularach, ani tego, czy rzeczywiście była to dama i czy nosiła okulary, znamy natomiast dalsze losy naszego dzisiejszego humoru: będzie on znakomity. wystarczy popatrzeć na te kilka sekund autoironicznego uśmiechu Bartka, posłuchać komentarza panów Drzyzgi i Swędrowskiego, potem znowu pooglądać uśmiech Bartka... i tak do wieczora.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.