Na dobry poczatek dnia: Novak Djoković ma najlepszych kibiców

Płowowłosi, chłopięcy ciachowi altruiści,inaczej: ekshibicjoniści - zrobią wszystko w imię wygranej Nolego, z naszym gorącym poparciem zresztą. Na Ciachach na zdjęciu głównym, poprzedzającym garść wieści z Australian Open.    

Dzieje Novaka

Zobligowane urokiem dopingujących Serbowi fanów spieszymy poinformować, że Djoković wygrał dzisiaj nad ranem z niejakim Marco Chiudinellim ze Szwajcarii. Potrzeba było jednak aż czterech setów, jako że Nole pierwszego przegrał 3-6. Ostateczny wynik konfrontacji: 3-6, 6-1, 6-1, 6-3. Novak wreszcie mógł odetchnąć.

AP/Mark Baker

Polskie dzieje

Całkiem sympatycznie rozpoczęły się dla naszych reprezentantów potyczki melbourńskie. Do dalszej rundy awansował debel Frytka & Matka oraz ten z Kubotem w składzie, Łukasz przeszedł do dalszej fazy również w grze pojedynczej, wygrywając nad ranem z Kolumbijczykiem Santiago Giraldo (6-4,3-6, 6-3, 6-1). Wyglądał przy tym bosko, a raczej - cherubinkowo.

AP/John Donegan

Dzisiaj w Włoszką Francescą Schiavone w trzeciej rundzie zagra Agnieszka Radwańska, która wystąpi także w drugiej rundzie debla w parze z Marią Kirilenko. Na pierwszą rundę cały czas czeka jeszcze Urszula Radwańska o nadanym jej przez Serenę Williams pseudonimie ''Twarde Ciasteczko''. Czujemy, że będzie grubo.

Inne ciekawe dzieje

Marcus Baghdatis po ciekawym i zaciętym pojedynku pokonał Davida Ferrera i ucieszył się tym faktem do tego stopnia, że do rytualnego pocałunku składanego na korcie aż zdjął koszulkę. Nie jesteśmy jednak pewne, czy chciałyśmy to oglądać.

AP/Rick Rycroft

Następnym rywalem Łukasza Kubot - bez wątpienia, ciężkim i twardym - będzie Rosjanin Michaił Jużny. Michaił zmiótł z kortu swojego porannego przeciwnika, Czecha Jana Hajka, a po zwycięstwie gniewnie zaciskał pięści.

AP/Andy Wong

Już boimy się o delikatnego Kubocika.

AP/John Donegan

I jeszcze jedna obserwacja na koniec - Argentyńczyk Juan Monaco zdecydowanie ma coś w sobie. Nawet jeśłi to tylko perfekcyjne łuki, w jakie się wygina.

AP/John Donegan

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.