Na dobry początek dnia: Fernando Torres rekordowy

Tak miło się składa, że podczas wczorajszego meczu Liverpoolu z Aston Villą Nando pobił rekord. W przeciwnym wypadku musiałybyśmy gimnastykować nasze szare komórki wymyślając zawiły pretekst, aby po raz kolejny pokazać go  na naszych łamach, a tak - najsłodszy z Hiszpanów sam pcha się na nasze łama...      

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.