Na dobry początek dnia: francuscy pływacy saute

Wielcy i rozebrani - to jest to, czego nam potrzeba w poniedziałkowy poranek.  

Ci panowie wczoraj zdobyli złoto w sztafecie na 50m stylem dowolnym. Brawo. Najbardziej charakterystyczny (choćby przez same barki, ozdobione malowidłami, rozpościerającymi się na całej powierzchni aż nazbyt rozbudowanej klaty) członek złotej drużyny, Frederick Bousquet, podobnie jak Paweł Korzeniowski, może też pochwalić się srebrem - z tym że na 50 m motylkiem.

Podobają Wam się francuskie ciacha, z definicji kruche, w praktyce: prawdziwi macho ?