Walka o spodenki Cristiano - bezpośrednie starcie VI

   To już przedostatnia odsłona.  

1. Wiersz Justyny

Zachwycony mą postacią

Cris Ronaldo głowę stracił:

'Śniąc o Tobie tylko marzę

Jestem wprawdzie kobieciarzem

Żel na głowie tonę waży

Ale za to masz w ofercie

Kosmetyczkę i fryzjerkę

Masażystę i stylistę

oraz balsam mój zaiste.

Czuję w sobie wielki zapał

Będę ciszej teraz chrapał

Zmienię w każdych się detalach

Będę z Tobą się opalał

A gdy plaża już cię znuży,

to wrócimy z tej podróży,

Krótko mówiąc -

Czas nam się nie będzie dłużył.'

Intymniejsza część spotkania

w tajemnicy pozostanie.

(na podstawie 'Hipopotam' Jana Brzechwy')

2. Wiersz Dorki/Werci

''Moje spotkanie z C.Ronaldo''

Pierwszy raz w życiu mym się zdarzyło,

By serce moje słodka ogarnęła miłość.

Twarz tego piłkarza niczym tors w Madrycie

Zawładnęła życiem moim całkowicie.

Gdy w zieleni murawy odnalazłam go,

Świat cały mój się zmienił, przyczyn było sto,

Pierwszą były włosy, lśniący lok aż do nieba,

Tajnej emulsji w niego wtartej opisywać nie trzeba.

Na tym wyliczankę zakończyć już muszę,

Inaczej ze stresu zaraz się uduszę.

Wskazówki wciąż suną po tarczy zegara,

Czasu coraz mniej, a zajęć co nie miara!

Sukienki fruwają po moim pokoju,

Podjęcie decyzji nie daje mi spokoju.

Ciężko również wybrać, jak włosy ujarzmić,

Ważne, by panicza R. dziś nie rozdrażnić.

Kolejne wyzwanie - makijaż to sztuka,

Hej! Halo! Kosmetyczki szukam!

Na szpilkach wysokich wciąż chwieję się, drepczę,

Lęk przed upokorzeniem dumę moją depcze.

Lecz nagle na wyjście nadchodzi pora,

Nic mnie nie powstrzyma, choć trema jest spora.

Idę przed siebie, strach mi ręce splata,

Zaraz ujrzę najlepszego piłkarza świata!

Wtem patrzę, dwóch goryli zerka w mą stronę,

Rety! Czuję, jak na twarzy cała płonę!

Jeden dłoń wyciąga, wskazuje na drzwi,

Drugi owe wrota grzecznie otwiera i

Wprowadza do środka, tam stolików wiele,

Lepszego widoku brak nawet w niedziele.

Sami bogacze wkoło, a wśród wszystkich on.

Pojawia się znienacka! Przewiduję zgon!

Własny, oczywiście, bo mnie onieśmiela,

Me zauroczenie każdym gestem swym powiela.

Patrzę jak w obrazek w jego ciemne oczy,

Piękne jest nawet to, jak po Sali kroczy.

Czyż to nie cudowne? Czy ja śnię?

Jeśli tak, to sen przecież kiedyś skończy się.

Tak też właśnie było, okazało się,

Że język portugalski to rzecz nie dla mnie.

Z grymasem na twarzy słuchałam jego słów,

Jak widać żądza sławy wzięła górę znów.

Lecz czy jest czym martwić się? Nie!

Ponieważ o spodenki C-Rona nadal walczy się!

Czy wygram, czy przegram - będę trzymać kciuki!

A wiersz ten odczytają wszystkie moje wnuki,

Bo nagroda wcale nie jest najważniejsza,

Lecz wspomnienia - a to rzecz najpiękniejsza.

3. Praca buena 1

Najbardziej podoba mi się praca...
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.