9 najzabawniejszych formułowych konferencji prasowych

Jeśli wydaje Wam się, że konferencje prasowe są nudne i kierowcy w nich uczestniczący nie robią  nic poza nerwowym kręceniu się na krześle oraz opowiadaniu o tym, że samochód prowadził się dobrze, bo padał deszcz, to jesteście w błędzie. Niektóre konferencje okazywały się być równie ciekawe, a czasem i ciekawsze, od samego wyścigu. Aby się o tym przekonać, koniecznie kliknijcie po więcej.  

9.Jarno Trulli i Adrian Sutil, GP Abu Zabi 2009

Zaczniemy od filmiku, który zainspirował  nas do całego przedsięwzięcia. Wszystko zaczęło się od kolizji kierowców podczas odbywającego się dwa tygodnie wcześniej Grand Prix Brazylii, która skończyła się atakiem furii Włocha i bardzo spektakularną kłótnią. Na tym się jednak nie skończyło. Kierowca Force India spytany o to, czy sprawa ta została już wyjaśniona, zaczął opowiadać, że owszem wciąż jednak, słusznie zresztą, utrzymując, że w incydencie zawinił Trulli. Kierowca Toyoty tylko na to czekał ze swoim włoskim uśmieszkiem i zdjęciowym materiałem dowodowym wyciągniętym spod lady. Równie zabawne w całej akcje są miny kierowców siedzących niżej, walczącego ze swoimi wargami Kimiego Raikkonena i Fernando Alonso, proponującego Finowie opuszczenie sali.

8. Kimi Raikkonen i Fernando Alonso, GP Hiszpanii 2008

Czy można spytać kierowcę, czy zgadza się ze stwierdzeniem, że przejście innego kierowcy do jego zespołu nie będzie dlań dobrym rozwiązaniem? Dlaczego by nie. A co się dzieje, w sytuacji w której ten drugi kierowca siedzi tuż obok?

7. Michael Schumacher i Jean Alesi, GP Kanady 1994

Jakie inne gafy można popełnić  wobec siedzącego obok towarzysza konferencji prasowej? Na przykład zapomnieć jego imienia.

Ale żeby tak Michaela?

6. Juan Pablo Montoya, GP Australii 2004

Juan Pablo Montoya był swego czasu dyżurnym nieprzebierającym w słowach rozbójnikiem Formuły, któremu często przydarzały się akcje nie tyle zabawne, co wprowadzające otoczenie w konsternację. Kiedy razu pewnego podstawiona na konferencji dwójka komików zaczęła swoje żarty, Montoya jakoś się nie śmiał, a wręcz przeciwnie. Zwinął przysłowiowe plecy w troki i poszedł sobie w przysłowiową dal.

5. Michael Schumacher i Juan Pablo Montoya, Grand Prix San Marino 2004

Kiedy Kolumbijczyk decyduje się  jednak pozostać na konferencji, wcale nie jest mniej ciekawie.

Pro forma, przetłumaczmy tylko, że wyjaśniającemu , iż nie widział kierowcy za sobą,  Montoya odparł: "W momencie kiedy zacząłem go wymijać, zaczął hamować. O nie, nie widział mnie. Trzeba być ślepym albo głupim, żeby mnie tam nie zauważyć''. Ostro.

4.Mika Hakkinen, Grand Prix Hiszpanii 1999

Fińscy kierowcy słyną już, z nie do końca chyba zamierzonej, ciętej riposty. Nie inaczej było w przypadku Miki Hakkinena, który po zwycięskim wyścigu zapytany, czy było to łatwe zwycięstwo, odpowiedział: - O tak, to było takie proste, nie mogę w to uwierzyć. Oczywiście, że nie było . Dobry humor nie opuszczał go także podczas serii pytań do Michaela Schumachera. Kiedy niemieckiego kierowcę spytano, dlaczego po wyścigu przyglądał się bolidowi McLarena, w którym w tym czasie jeździł Hakkinen, Fin wtrącił, że Michael patrzył na to, jak piękny jest to samochód i że wcale się temu nie dziwi.

3. Robert Kubica

Zabawne wypowiedzi zdarzają się również naszemu Bobby'emu. Kiedy na jednej z konferencji prasowych po koszmarnie wyglądającym wypadku Roberta z Grand Prix Kanady w 2007 roku dziennikarz spytał go, czy widział zdarzenie w telewizji, Kubica odrzekł: - Tak, ale wypadek widziałem również na żywo, kiedy tam byłem . Materiał filmowy nam niestety w tym wypadku nie sprzyja, więc cierpliwym i wytrwałym polecamy przewinięcie filmiku gdzieś do połowy.

2. Sebastian Vettel i Jenson Button, GP Abu Zabi 2009

Jakim cudem ta konferencja nie wylądowała w całości w sieci - nie wiemy. W każdym razie, jest to ta sama, podczas której Sebastian Vettel oznajmił Buttonowi, że w wakacje będzie zajęty, bo się żeni, na wesele zaproszeni są wszyscy kierowcy, a na odpowiedzieć Jensona, że wcale nie planuje się wiązać małżeńskim węzłem w najbliższej przyszłości, stwierdził, że w takim razie najwyraźniej nie kocha swojej dziewczyny. Poniżej początek jedynie tej jakże zajmującej konwersacji, z pytaniem Vettela o rychły ślub i ripostą Jensona: - A co, oświadczasz się? .

1. Mika Hakinen i Eddie Irvine, GP Kanady 1999

A to już klasyka. Ponownie w wykonaniu Miki Hakkinena tym razem w towarzystwie Ervina. Nie zdradzimy co panowie wyprawiają, zobaczcie same.

Wyobrażacie sobie takie sceny w aktualnej stawce? Chociaż, gdyby Trullemu i Sutilowi dać ręczniki, kto wie. Szanse są.

ruby blue

Więcej o: