Ciacho dnia: Nico Hulkenberg, czyli świeża krew w Formule

Zaczęło się - formułowa lawina transferowa ruszyła na dobre. Przyjrzyjmy się pierwszym przebiśniegom.  

Koniec ścigania nie oznacza wcale końca emocji. Dopiero teraz na dobre rozegra się równie ciekawy i interesujący wyścig o nieobsadzone jeszcze miejsca w bolidach i sercach Ciach na przyszły sezon. Wczoraj karty odkrył Williams, który ujawnił, że nowymi kierowcami teamu będą Rubens Barichello i dotychczasowy tester zespołu, Nico Hulkenberg. O ile Brazylijczyka, którego w Formule oglądamy już jakieś 273632 sezonów, przedstawiać nikomu nie trzeba, to 22-letni Nico stanowić może małą nowinkę z potencjałem na przyszłą gwiazdeczkę na Ciachach. Przyjrzyjmy się zatem bliżej temu kolejnemu blondynowi z Niemiec o słodkiej buźce (nie mylić z Nickiem Heidfeldem) w formułowej stawce.

Kariera Nico, jak każdego szanującego się formułowca, rozpoczynała się w kartingu. Jak każdego szanującego się kierowcę z Niemiec, porównuje się go i wróży sukcesy Michaela Schumachera. Wy porównać możecie poniżej:

Późniejsze lata to starty w seriach Formuła 3, A1 Grand Prix i ostatnio GP2. We wszystkich wymienionych zdobył, a jakże tytuł mistrzowski, o byle kim wszak byśmy nie pisały. W ubiegłym roku trafił do Formuły 1, gdzie zajął stanowisko kierowcy testowego teamu Williams, a od roku przyszłego, będzie jeździł w podstawowym składzie.

O życiu prywatnym Nico wiadomo (jeszcze) niewiele. Oficjalna strona Willimsa twierdzi, że jest singlem, ale zupełnie nie wiemy, jak często i przez kogo ta rubryka jest aktualizowana. W wolnym czasie lubi pograć w tenisa lub powspinać się po skałach.

Na koniec proponujemy obejrzenie Nico w ruchomym obrazku:

Wietrzycie ciacho?

Nico Hulkenberg - ciacho czy nieciacho?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.