Bo w to, że stylowy De Speszjal Łan sam z siebie upodobnił się do ludzika z logo Michelina nie uwierzymy nigdy. Choćby i w Kijowie, do którego przyleciał, panowały najgorsze mrozy oraz szalała świńska grypa.
A już dziś wieczorem statek pod niebiesko-czarną banderą i dowództwem Mourinho wpłynie na wody potężnej Ligi Mistrzów, by w bitwie na śmierć i życie zmierzyć się z ukraińskim Dynamo. Obu stronom życzymy powodzenia i niech zatopi przeciwnika lepszy.
olalla