Panowie Cole i Ferdinand pojawili się wczoraj na oficjalnej premierze ''Dead Man Running'', pokazując przy okazji swoje boskie ciałka z jak najlepiej odzianej strony. Rio przyprowadził swoją połowicę, natomiast piękna Cheryl miała chyba jakieś zobowiązania zawodowe (nie chcemy wierzyć w to, że niegrzeczny mężuś po prostu ją zignorował), bo u boku swojego małżonka nie pojawiła się.
Na temat tego, czy karierę w branży filmowej będą kontynuować - piłkarze nie wypowiedzieli się. Jeśli to się ma wiązać z występowaniem w tak eleganckiej odsłonie częściej, Ciacha są jak najbardziej za. I my mamy o czym pisać, i oni po meczach i treningach nie nudzą się, czyli przysłowiowy casus wilka i owcy.