Problemy Luki Toniego

Pod³y los nêka w³oskiego przystojniaka.

Od kilku tygodni, a nawet miesięcy, poważnie martwimy się o naszego seksownego Lukę. Jednocześnie z rozrzewnieniem wspominamy chwile jego niezapomnianych triumfów i formę z najlepszych dni, które już dawno przeminęły i uparcie powrócić nie chcą. Najpierw na początku sezonu usilnie walczył z kontuzj± ścięgna Achillesa, a następnie stracił miejsce w pierwszym składzie Bayernu i został zmuszony do trenowania z rezerwami. A najsmutniejsze jest to, że te wszystkie nieszczęścia i upokorzenia spotkały aktualnie panującego Mistrza Świata.

Teraz, na szczęście, wszystko w piłkarskim świecie zdaje się wracać na swoje miejsce, dążąc do stanu wcześniejszej harmonii - Włoch ostatecznie wyleczył uraz i aż po czterech miesiącach przerwy wrócił do składu Bayernu, z czego, jak sam otwarcie przyznał, jest szalenie zadowolony. Czuje się również dumny, że dzięki swojej ciężkiej pracy uporał się z problemami. A radość jest tym większa, że to sądny rok dla jego kariery - od regularnej i dobrej gry w najbliższym czasie będzie zależał jego wyjazd do RPA - czyli to, czy wraz z pozostałymi kolegami ze Squadra Azzurra będzie walczył o obronę tytułu. A odwrotnego niż ten scenariusz z happy-endem nie możemy i nie chcemy sobie wyobrażać. Reprezentacja Italii bez klaty i goli Luki? O, co to, to nie.

Musimy jednak zasmucić wszystkie fanki Bayernu Monachium i ciała Toniego w czerwono-białych barwach, gdyż, jak ćwierkają ptaszki, a raczej sam zainteresowany - Luca i jego urocze loki mogą jednak nie zabawić zbyt długo w ataku "Bawarczyków". Włoch nie wyklucza, że już zimą pokusi się na grę w innym klubie i przeprowadzkę z Monachium. Co osobiście z dobrego serca byśmy mu doradzały, bo pomijając przyjaźń z Franckiem Riberym i możliwość przebierania się w szatni z Mario Gomesem, to jego wszelakie problemy zaczęły się właśnie wraz z przenosinami z Włoch do Niemiec. Poza tym, Ciacha są wyjątkowo zgodne w tym, że ktoś taki jak Luca powinien być doceniamy w swojej drużynie za swoją ciachowatość i osiągnięcia, a czego najwyraźniej nie oferuje mu Louis van Gaal. 

I wszystko zapowiadałoby się dobrze, a nawet bardzo dobrze, gdyby prezydent klubu, Karl-Heinz Rummenigge, nie oświadczył ogółowi zainteresowanych uprzejmie, acz nadzwyczaj stanowczo: - W styczniu żaden z napastników nie zostanie sprzedany , czym dosłownie w ułamku sekundy zburzył nasz genialny plan wyrwania Toniego z Bayernu. Tak czy inaczej, zdecydowanie uważamy, że to już trochę za dużo nieszczęść w tym roku, jak na jednego seksownego Lukę.

Wiêcej o:
Copyright © Agora SA