Gracze Manchester City rozpieszczani przez właścicieli klubu

O obfitości strumienia, jakim płyną pieniądze szejków prosto do piłkarskich kieszeni. Oraz na ich ręce.    

Tym razem bowiem bogaci włodarze ''The Citizens'' postanowili obdarować swoich podopiecznych zegarkami. Nie są to jednak pierwsze lepsze czasomierze - prezenty dla zawodników pochodzą bowiem ze limitowanej edycji zegarków Francka Mullera, przy czym każdy wart jest, bagatela, 168 tysięcy funtów. jak widać, niektórych ani kryzys, ani nawet myśl o nim się nie ima.

To zapewne nie koniec tego rodzaju motywowania wobec graczy City. Już w listopadzie pojada oni wszyscy do Abu Dabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie, podobnie jak wcześniej Manchester United i Real Madryt, zmierzą się z miejscową drużyną. Faktem jest, że zawodnicy zarobią wówczas swoją grą potężne pieniądze (przez związane z meczem działania marketingowe i inne), ale i pobyt ich również nie będzie tani. Jako bazę treningowa właściciel ''The Citizens'', szejk Mansour, wybrał bowiem najdroższy i najbardziej luksusowy hotel na świecie - Emirates Palace . Czwórka graczy City - Stephen Ireland oraz nowi: Roque Santa Cruz, Carlito Tevez i Garreth Barry już zresztą poznała to bajkowe miejsce - to własnie to miejsce wyznaczonona spotkanie z nowym pracodawcą.

Carlos Tevez na pewno cieszy się, że dołączył do nowej drużyny w odpowiednim momencie, aby załapać się na hojne szejkowe dary. Podobnie i inni gracze ManCity (wszyscy obdzieleni równo - bez względu na talent, prestiż i rolę w zespole), którzy bez wątpienia stają się najbardziej rozpieszczanymi piłkarzami na świecie.

olalla

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.