Wiadomość ta, na nas, Becksa i wszystkie włoskie potencjalne WAG gruchnęła jak grom z jasnego nieba. A co z naszą niewykorzystaną życiową szansą oczarowania pół-piłkarza, pół-boga? Co z zakładem "sympatycznych" pań , nie ma już szans dojść do skutku? I wreszcie co z biednym Davidem, który dotychczas tak bezstresowo sobie żył, mogąc bezkarnie uśmiechać się do kobiet ?
Victoria, jak to zwykle ona postanowiła zepsuć wszystkim zabawę. Amerykanom zostawia w spadku najnowsze przerażające reklamy bielizny Emporio Armani i wraz ze swoimi markowymi ciuchami i 25 - kilogramowym szkieletem zamierza przeprowadzić się do stolicy mody i pilnować męża przed ewentualnymi wyskokami. Widać wyznania Marian Fogarassy i historyjka o "podrywie" piłkarza swoje i w głowie Victorii zapaliła się ostrzegawcza, czerwona lampka nakazująca szybki powrót na posterunek.
Posh w ubiegły weekend zaszczyciła wszystkich swoją obecnością na hicie włoskiej kolejki, spotkaniu Milanu z Juventusem. Niech was to jednak nie zmyli, nie w głowie jej zagrzewania do boju rossonerich, ale niezwykle pilne poszukiwanie posiadłości godnej ugościć królową Victorię, króla Davida i trójkę małych księciów. Władze miasta mogą jednak spać spokojnie, póki co nic nie wiadomo o jej niecnym planie sforsowania zamku Castello Sforzesco . W razie czego damy znać.
Właściwie to powinnyśmy się cieszyć na tę wiadomość. Becks będzie miał ukochaną trójkę uroczych chłopców za którymi tak tęsknił pod ręką, Vicki przestanie zrzędzić i gnębić męża rozkazem powrotu do Los Angeles, a on wreszcie będzie mógł skupić się na rzeczy właściwej - grze w barwach Milanu. Jednak już drżymy na myśl, że każde zdjęcie Davida ponownie będzie przyozdabiać "szeroki, szczery uśmiech" pani Beckham. No i trochę szkoda nam rezygnować z planowanej wyprawy życia do Mediolanu. A mogło być tak pięknie...
Marina