Andy Roddick nadal kocha swoją byłą?

A półtora tygodnia temu wziął ślub. Oj nieładnie.  

Domniemaną starą, acz nierdzewiejącą miłością tenisisty, jest amerykańska piosenkareczko-aktoreczka Mandy Moore . Para spotykała się ze sobą przez prawie dwa lata, a związek rozpadł się w 2004 roku, z inicjatywy Andy'ego zresztą. Roddick nie mógł już podobno znieść trudów związku na odległość, który dodatkowo źle wpływał na jego sportową karierę. Romantycznie, prawda?

Mimo, że od rozstania upłynęło już pięć lat, a Andy w piątek 17 kwietnia poślubił swoją narzeczoną Brooklyn Decker (nie posiadamy, niestety, żadnych fotek, wiadomo tylko, że na ślubie śpiewał Elton John), znajomi tenisisty twierdzą, że ciągle ma on obsesje na punkcie swojej byłej ukochanej. Ponoć same zaskakująco szybkie zaręczyny z Decker były reakcją Andy'ego na wiadomość o małżeńskich planach panny Moore i jej aktualnego oblubieńca, muzyka rockowego Ryana Adamsa. Na tym bynajmniej się nie skończyło. Żeby być na bieżąco z poczynaniami Mandy, tenisista podobno kompulsywnie przegląda magazyny i strony plotkarskie w poszukiwaniu doniesień o jej ewentualnym weselu. Sam Andy postanowił najwidoczniej dmuchać na zimne i stanąć na ślubnym kobiercu już teraz, ot, na wszelki wypadek, żeby później nie zostać na lodzie.

Wyjście za mąż w ramach udowodnienia czegoś byłej dziewczynie? Pomysł co najmniej naganny. I nie sądziłyśmy, że to kiedyś powiemy, ale oto właśnie mówimy: Brooklyn Decker - współczujemy ci.

AP/MICHEL EULER

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Agora SA