Sportowy alfabet Bastiana Schweinsteigera

Bo wiemy, że wiele z Was (również i Ciacha), nie wiedzieć czemu, po prostu uwielbia tę uroczą (a też podobno sprytną, punktualną i koleżeńską, jak twierdzą inni piłkarze) Bestię.   

A lpy, czyli ulubione miejsce Schweiniego na tak zwane "zimowe szaleństwo", które odwiedza tak często, jak tylko może.

B orelioza. W 2007 roku u Bastiana wykryto zakażenie właśnie tą chorobą przenoszoną przez kleszcze (te niebezpieczne bawarskie lasy) i jego błyskotliwa kariera mogła zostać gwałtownie przerwana. Obyło się jednak bez tak dramatycznych zwrotów akcji - leczenie zostało zakończone sukcesem, a Schweini mógł dalej gnębić bramkarzy rywali.

C hałtury. Bo Schweini żadną ofertą reklamową nie pogardzi i tak staje się twarzą najróżniejszych produktów, począwszy od chusteczek higienicznych Zewa, a na kabanosach kończąc. Można by rzec - wszechstronny chłopak. A już myślałyśmy, ze Fernando Torres jest pod tym względem osamotniony.

D zieciństwo. Podobno lubił jeździć na nartach...

E legancja. Zawsze wiedziałyśmy, że w porządnie skrojonym garniturze każdy mężczyzna po prostu musi wyglądać dobrze.

F ilmy. I tu również niespodzianki nie będzie, jego ulubione, to tak jak w przypadku wielu innych piłkarzy, "Oceans Eleven" oraz "Oceans Twelve". O "Pięknej i Bestii" nic nie wspomniał.

G ole. Reprezentacja Portugalii musi wyjątkowo źle wspominać naszą Bestię, gdyż to właśnie im pokazał się z tej najgroźniejszej strony. Najpierw pozbawił Portugalczyków brązowych medali na Mundialu w 2006 roku, później nadzwyczaj skutecznie wybił z głowy marzenia o półfinale Mistrzostw Europy 2008. W obu meczach, za jego sprawą, piękny Ricardo musiał dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki.

H obby. Jedno jest pewne, na pewno nie są to imprezy, gdyż, jak zdradza Schweini, wcale go one nie pociągają. Lubi za to (cóż za niespodzianka!) grać na Palystation i spędzać wolny czas na polu golfowym. Nuda?

I biza. Oto kolejny już piłkarz, który przyznaje się do spędzania dni urlopowych na tej przepięknej wyspie. Bastian wraz z bratem Tobiasem (patrz literka R) wypoczywał tam dwa lata temu. Hm, chyba już wiemy, gdzie spędzimy najbliższe wakacje.

J ustin Timberlake, Madonna, Usher, 50 cent, Red Hot Chili Peppers czyli co, albo raczej kto w duszy Schweniego, wielkiego fana muzyki, gra.

K obieta idealna. Według Schweniego koniecznie musi być ona dowcipna, inteligenta i seksowna. Czyżby mówił o nas?

L ukas Podolski. Równowaga w naturze trzeba zachować, jest Bestia, zatem musi być i Piękny. W tej bajce będzie to królewicz Lukas. Obaj panowie już od kilku lat przyjaźnią się, wspólnie grają zarówno w reprezentacji jak i Bayernie, a i swój wolny czas, jak przyznali niegdyś, spędzają wspólnie w towarzystwie swoich sympatii. Ich duet przywykło się nawet nazywać pieszczotliwie "Schweinski"

M otto. Jego życiowe motto wydaje się stworzone w sam raz dla nas, a brzmi "Nigdy nie trać wiary". Co prawda, to prawda.

N ormalny dzień, a raczej sobota z życia Bastiana, wygląda następująco: najpierw rozgrywa mecz, potem idzie coś zjeść, następnie wraca do domu i ogląda telewizję - ale nie swoją grę, najlepiej żadnego futbolu - ewentualnie w grę wchodzą wiadomości sportowe, a potem idzie spać. Coś nam się jednak w taki spokojny żywot megagwiazdy wierzyć nie chce.

O palenizna. A raczej jej brak. No cóż takie są fakty, promienie słoneczne nie przepadają za naszym Schweinim i ani śmią go tknąć, by choć trochę ożywić anemiczną, wręcz przerażającą bladość skóry (ze szczególnym uwzględnieniem torsu) Bastiana.

AP/Ivan Sekretarev

P seudonim. To, że Bastian Schweinsteiger, to po prostu Schweini, to rzecz jak najbardziej oczywista. Niemniej jednak, nie zawsze używając tego słodkiego zdrobnienia jesteśmy świadome, że zwracamy się do niego per "świnka". Tak to już bywa, jak się nie uważało na lekcjach niemieckiego. Druga, naszym zdaniem bardziej kreatywną i jakże dwuznaczna ksywka, której niestety jeszcze poza naszymin łamami nie dosztregłyśmy, to oczywiście BESTIA.

R odzina. Bo jednak co dwie bestie (lub świnki), to nie jedna. Tak więc Bastian może się pochwalić swoim starszym, obecnie 26-letnim bratem. Tobias, bo tak na imię ma starszy Schweinsteiger, również jest piłkarzem, któremu, niestety, w przeciwieństwie do młodszego brata, nie poszczęściło się w karierze i gra dopiero w trzecioligowym niemieckim SpVgg Unterhaching. Za to przy rozdzielaniu urody załapał się na ciut więcej...

S arah Brandner, 20-letnia blond modelka, która na początku 2008 miała niezwykłe szczęście poznać Schweiniego i krótko po tym zostać jedną ze słynniejszych niemieckich WAGs. Osobiście nic do dziewczyny nie mamy, oprócz tego, że dostawałyśmy spazmów, kiedy podczas meczów reprezentacji Niemiec na Euro 2008 operator mniej więcej co kilka minut zmuszał nas do przerywania zachwytów nad Poldim i Michaelem Ballackiem, by spojrzeć na siedzącą na trybunach Sarah. Dość irytujące.

T aniec. Otóż okazuje się, że Bastian jest w głębi duszy niespełnionym tancerzem i choć nigdy na żaden kurs nie uczęszczał, chętnie by to zrobił. Najbardziej lubi wszystkie tańce standardowe oraz sambę.

U ubione perfumy. Dolce&Gabbana oraz Hugo Boss.

W okalne umiejętności. My, co prawda na ten temat nic nie wiemy, ale jesteśmy pewne, że kibice niemieccy mogą Ciachom na ten temat sporo powiedzieć.

Z inedine Zidane. Francuski piłkarz od wielu lat jest idolem Bastiana. Niemiec godzinami mógłby rozmawiać o Zizou, a jego marzeniem jest spotkanie, podczas którego Schweini mógłby zadać swojemu autorytetowi kilka pytań.

Marina

Więcej o:
Copyright © Agora SA