Zagadka dnia: który kierowca F1 nazwał swój bolid "małą, niegrzeczną siostrą Kate"?

Nie, nie przewidziało / przesłyszało Wam się. I nie jest to Felipe Massa.  

Pomysłowy kierowca postanowił zaszczepić zwyczaj nadawania imienia łodziom na grunt formułowych padoków. Co ciekawe, jako argument podaje to, że nazwanie bolidu kobiecym imieniem jest bardzo...seksowne. No cóż, absolutnie nie oponujemy, ba, idee popieramy i chętnie zobaczyłybyśmy innych kierowców z kobiecymi imionami na bolidach. Panom podpowiadamy, że logo Ciach równie okazale co na różowym, prezentuje się na tle czerwonym, białym, czarnym, granatowym...

Wracając zaś do samego delikwenta, być może krótka geneza nazwy bolidu pomoże Wam w odgadnięciu jego personaliów. Otóż nie tak dawno temu, w odległej Australii żyła sobie pewna mała, niepozorna bolidówka imieniem Kate. Podczas swojego pierwszego w sezonie startu, Kate niespodziewanie pokazała pazur i gdzie dyfuzory zimują. Niestety, jej historia skończyła się tragicznie na poboczu tuż przed samą metą, a incydent miał swoje polskie konotacje. Jej pan nie załamywał jednak długo rąk, bo dostał z garażu nowiutką, jeszcze lepszą bolidówkę, którą ochrzcił "małą, niegrzeczną siostrą Kate". Niegrzeczną, bo, jak uzasadnia, jest agresywniejsza i jeszcze szybsza od starszej, spoczywającej w pokoju wiecznym siostry. Mała Kate ostatnio niszczy wszystko, co stanie na jej drodze, a jej dzielnym tropem podąża siostra bliźniaczka, póki co - bezimienna.

No to co dziewczyny, jakieś pomysły? Jak by nie było, my zdradzimy, o kogo chodzi. Inaczej byśmy pękły.

ruby blue

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.