O matko, a co na to Victoria?!

Może to nie jest najlepszy tytuł dla tekstu, ale dokładnie takie właśnie słowa wyrwały się z naszych ust gdy zobaczyłyśmy to zdjęcie.   

Przeglądarka może nie wspierać wyświetlania tego obrazu.Z tym, że to Victoria nosi w ich domu spodnie, że David  należy do najlepiej ubranego szkieletu na świecie zdążyłyśmy się już pogodzić i 10 lat po ich ślubie udało nam się nawet odzyskać wewnętrzną harmonię. Jednak widok jakiejkolwiek innej,  nie będącej Victorią lub nami kobiety, w towarzystwie Beckhama przyprawia nas o palpitacje serca, atak histerii, spazmy gniewu i objawy dzikiej furii. A jeśli kobiety te są w dodatku piersiastymi, wytapetowanymi włoskimi celebrytkami, oburzenie nasze i święty gniew są kompletne. Dodajmy do tego, iż całe zajście odbyło się pod szczytnymi hasłami walki z rakiem - Ciacha popierają wszelkie działania dobroczynne, ale stanowczo protestują przeciwko obmacywaniu Beckhama!

W poniedziałek wieczorem David był gościem specjalnym gali pewnej włoskiej fundacji na rzecz walki z chorobą nowotworową. Jego zadanie polegało z grubsza na siedzeniu przy stole, i pozwalaniu kolejnym wielbicielkom na dostarczanie pożywki fotoreporterom, a tabloidom (i nam) tematu do pracy. Przez cały wieczór Mr B. był dosłownie rozchwytywany przez spragnione jego wdzięków Włoszki.

Jak podaje The Sun, a za nim tysiąc innych tabloidów, ledwo David przekroczył progi mediolańskiej imprezy charytatywnej, już dopadło go stado skąpo odzianych fanek. Jedna z nich - Gabriella Dompe - posunęła się nawet do wylicytowania najwyższej kwoty za koszulkę Becksa, tylko po to, by móc zarzucić mu na szyję swoje lubieżne ramiona.

Ponieważ David jest uroczy i dobrze wychowany, robił dobrą minę do złej gry i uprzejmie uśmiechał się do swoich napalonych wielbicielek. Tak przynajmniej chcemy myśleć my i Victoria. Co prawda, jakiś wewnętrzny, złośliwy głosik podszeptuje nam, iż David po prostu świetnie się bawił w tym oceanie damskiej adoracji, ale nie dopuszczamy do siebie takiej myśli. No cóż, takie już życie słomianego wdowca, zwłaszcza, gdy jest to najprzystojniejszy słomiany wdowiec w całych Włoszech.

Tymczasem Victoria w Los Angeles skręca się z zazdrości - a my w Polsce razem z nią, jednak nie bez pewnej satysfakcji. Ileż to razy Ciacha apelowały , prosiły, zachwalały zalety południowego klimatu, Mediolanu, Armaniego i Serie A? Na nic. Posh wybrała Wuja Sama, Myszkę Miki, Toma Cruisa, Los Angeles i zgniłą Amerykę. No to teraz cierp, Victorio.

rybka

Więcej o:
Copyright © Agora SA