Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Choć zaskoczenia nie ukrywamy. Trwający już wieczność stan narzeczeński z Mirką Vavriniec, starszą od Rogera była tenisistką, pozwalał nam mieć nadzieję, że Szwajcar boi się odpowiedzialności, ostatecznych deklaracji, sformalizowanej stabilizacji, a nawet liczyłyśmy po cichu, że R-Fed nie do końca wierzy, że to właśnie Miroslava jest kobietą jego życia. Wydaje się jednak, że zwyczajnie się myliłyśmy, związek tej pary to prawdziwe uczucie na całe życie, a dziecko teraz wszystko przypieczętuje.
Nie możemy jednak nie cieszyć się szczęściem 13-krotnego zwycięzcy turniejów wielkoszlemowych i nie uśmiechać się na myśl o nowym małym Federerku, biegającym po korcie w idealnie wykrochmalonych ciuszkach, z rączką rakiety w kolorze frotki, skarpetek, T-shirta i opaski na falujące włosy. W to bowiem, że maleństwo odziedziczy geny po rodzicach, a w szczególności po tacie, ani przez chwilę nie wątpiłyśmy. Tak jak w to, że mały urodzi się z gąszczem czarnych włosów na głowie.
Ciekawe tylko, czy decyzja o przedłużeniu gatunku będzie się łączyła z decyzją o małżeństwie. Być może jesteśmy w błędzie, ale jakoś wydaje nam się, że Mirka od dawna o tym marzy - w końcu nie jest już dzierlatką! - a Roger po prostu się do tego nie kwapił. Teraz jednak będzie przyparty do muru. Dziecko to nie przelewki.
olalla
Serdecznie dziękujemy naszej Czytelniczce Ani za cynk;)