Cóż, widocznie Święty też jest fanem futbolu i na dodatek najwyraźniej kibicuje Manchesterowi United. Przymknął zatem oko na co poniektóre wybryki podopiecznych sir Alexa Fergusona i zamiast rózgi, przyniósł piłkarzom kosztowne podarunki. I tak: Wayne'owi Rooney, za sprawą jego żony Colleen, pod choinką zostawił warty - bagatela - 80 tysięcy funtów zegarek Rolexa. Dla samej Colleen też był zresztą łaskawy i przy pomocy Rooney'a (tudzież jego portfela) podarował jej podobnego Rolexa, tyle że za "jedyne" 70 tys. funtów. Na pocieszenie jednak dorzucił do niego złoty naszyjnik i... Bentleya (i w tym momencie bledniemy z zazdrości, zachodząc w głowę, jak tu zostać WAG ).
Dom Cristiana Ronaldo Święty ominął jednak szeroki łukiem - zupełnie "nie wiemy" dlaczego. C-Ron zresztą zawczasu przygotował się na taką ewentualność i ani myślał czekać na Świętego Mikołaja - prezent kupił sobie sam. Nieszczególnie był jednak oryginalny, jako że, podobnie do Rooney'a, kupił sobie najnowszy model Bentley Speed za 200 tysięcy funtów.
Nie inaczej postąpili Ryan Giggs i Edwin van der Sar, którzy śladem Cristiano także sami sprawili sobie świąteczne prezenty. Co kupili? Hm, trudno zgadnąć - oczywiście... Bentleye (zaczynamy nawet podejrzewać, że piłkarze Manchesteru maja jakąś zniżkę u lokalnego dealera).
I mimo iż same na Bentleye raczej liczyć nie możemy (a tym bardziej ich sprezentować), dołączamy się do najlepszych życzeń dla piłkarzy Manchesteru - bądź co bądź, wygrywając Ligę Mistrzów, a ostatnio również klubowe mistrzostwa świata, w pełni zasłużyli na takie prezenty.
bint