Zdjęcie numer 1 - o, ona, skórzana kanapa i mordercze spojrzenia. A przede wszystkim gołe brzuchy. Nie można nie ulec czarowi pięknej, ciepłej fotografii.
Zdjęcie numer 2 - zefirek rozwiewa nam włosy, panowie wykonują ruchy baletowe, a olśniewająca biel ubrań całkowicie oślepia. Nie szkodzi - i tak się nikt nikogo nie widzi przez tę grubą, żelbetonową ścianę.
Zdjęcie numer 3 - parne chwile na tle mozaikowej glazury. Cóż za bliskość, co za głębia spojrzeń. Dałybyśmy wiele, aby stać na miejscu Clio Pajczer, modelki, na co dzień małżonki Boudewijna. Tylko z zazdrości prychamy pogardliwie na widok lateksowego biustonosza.
A Zenden to niezłe ciacho tak czy owak. Ma wprawdzie już za sobą grę w Premiership i jej najlepszych klubach, będąc obecnie skazanym na znacznie mniej widowiskową francuską Ligue 1, ale zwany swojsko "Bolo" piłkarz nie stracił jeszcze nic ze swojej fizycznej atrakcyjności. pomijając fakt, że ze swoimi 173 centymetrami wzrostu, ledwie wystaje głową ponad przysłowiowy stół.
olalla