Pepe Reina w sądzie! Skazany!

Na początku tego tygodnia słynny łysy bramkarz Liverpoolu i hiszpańskiej reprezentacji (numer 2 po Ikerze Casillasie, rzecz jasna), niezwykle sympatyczny skądinąd Pepe Reina, musiał stawić się w sądzie. Wobec niego  toczyło się bowiem postępowanie w sprawie...nadmiernej prędkości.  

Zarzuty były poważne: w grudniu zeszłego roku Pepe został przyłapany na tym, jak swoim pięknym Porsche jechał osiedlową drogą liverpoolską z zawrotną prędkością. Jaką dokładnie liczbę pokazywał wówczas prędkościomierz, nie udało się ustalić (najgorliwsi oskarżyciele Pepe sugerowali nawet 150 km/godz.), ale światowej klasy bramkarz przyznał się tylko do złamania ograniczenia do 40 mil (czyli 65 km) na godzinę.Na szczęście, mimo całej powagi oskarżeń, skończyło się na grzywnie wysokości 300 funtów oraz trzech punktach karnych. 

Co ciekawe, w sądzie Reina przemawiał tylko i wyłącznie przez swojego adwokata, jedyne kilka słów uroniwszy przy okazji potwierdzania swojej tożsamości i daty urodzenia. Ciekawi nas jednak bardzo, po co w ogóle cała sprawa się odbyła i czy naprawdę trzeba było angażować do niej kosztownego, wyspecjalizowanego w problemach gwiazd sportu z szybkością (!) adwokata.

Nie będziemy jednak narzekać. Zobaczyć Pepe w garniturze i pod krawatem - bezcenne.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.